Co do tego, że Wołczyn musi mieć karetkę aby nadgonic średnią wojewódzka czasu dojazdu do pacjenta nikt nie ma wątpliwości. Nyscy ratownicy również. Kwestia tylko skąd ja wziąć. Bo Nysa swojej oddać nie chcą, czemu ratownicy dali wyraz wszczynając protest i wywieszając transparenty na szpitalnym oddziale ratunkowym.
- Stop szalonym pomysłom! Nie likwidujcie nam karetki! - grzmieli jeszcze w poniedziałek. Dziś spuścili już nieco z tonu, po wizycie wojewody Wilczyńskiego, który odstąpił od swojego pomysłu przeniesienia eR-ki z Nysy do Wołczyna. Teraz obiecuje, że będzie szukał innego rozwiązania. W grę wchodzą tylko starania o dodatkowy, 42 zespół ratowniczy.
- Wspomniałem już o tym ministrowi i teraz wiele zależy od nas wszystkich. Musimy o tę karetkę wspólnie zawalczyć - stwierdził wojewoda.
W walce o pozostawienie w Nysie sześciu zespołów ratowniczych i staraniach o dodatkowy dla Wołczyna pomoc swoja zadeklarowali już wszyscy samorządowcy. Stanowisko takie podjęte zostało juz dzisiaj na konwencie wójtów i burmistrzów powiatu nyskiego, w planach podobne mają radni powiatu, gminy i sejmiku wojewódzkiego. A być może również opolscy parlamentarzyści.
Nyscy ratownicy na razie zadowoleni są z obrotu sprawy, ale odetchną z ulgą dopiero, jak nowe rozwiązanie zostanie zaakceptowane w pełni przez ministerstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
