Jesteś w ciąży? Należy ci się opieka położnej

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Ewa Janiuk, położna, kierownik NZOZ Zdrowa Rodzina, współautorką kampanii "Po prostu położna”.
Ewa Janiuk, położna, kierownik NZOZ Zdrowa Rodzina, współautorką kampanii "Po prostu położna”. Magdalena Żołądź
Rozmowa z Ewą Janiuk, położną, kierownik NZOZ Zdrowa Rodzina, współautorką kampanii "Po prostu położna".

- W naszym regionie trwa wdrażanie programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Pani także bierze udział w pracach zespołu, zajmując się tematem przemocy prenatalnej. Kiedy mówimy o tym zjawisku?
- Mówiąc o przemocy prenatalnej, musimy zmienić sposób myślenia. Bo przemoc nie jest wyłącznie fizyczna. Jedną z najcięższych form przemocy jest zaniechanie, zaniedbanie, przemoc emocjonalna. Jeżeli nie jestem w stanie zrealizować najprostszych potrzeb, by jakaś osoba mogła się rozwijać, to jest także forma przemocy. Różne działania przyszłej mamy świadczą o przemocy prenatalnej: to m.in. palenie, picie w ciąży, bicie brzucha, ściskanie się. Paradoksalnie nie świadczą one często o chęci pozbycia się dziecka, ale o odreagowywaniu agresji, która może mieć wiele przyczyn - od ekonomicznych, przez zdrowotne po problemy w rodzinie. Wynikają one z braku poczucia bezpieczeństwa. Czasem spotykam się z kobietami, które dbają o ciążę, chodzą na badania, ale mówią: ten brzuch, to, ten embrion. Robią wszystko, by pomniejszyć znaczenie dziecka. To też przemoc prenatalna. Takich kobiet nie należy potępiać, ale im pomóc. I na pewno sprawy nie bagatelizować. Bo dzieciobójstwo to najczęściej nic innego jak ciąg dalszy przemocy prenatalnej, której nikt wcześniej nie zdiagnozował.

- Jak więc można pomóc takim kobietom i ich dzieciom?
- Na tym właśnie polega rola położnej, która powinna zaopiekować się ciężarną odpowiednio wcześnie, a nie dopiero, gdy zbliża się poród. U nas w ośrodku mamy rozpisany program 40 spotkań edukacyjnych. Musimy w tym czasie czuwać nad stanem zdrowia ciężarnej i dziecka, ale też ocenić wiele innych kwestii: zagrożenia środowiskowe, wydolność opiekuńczą, strukturę rodziny, sytuację materialną. Będąc w tak częstym kontakcie z ciężarną, jesteśmy w stanie w bezpiecznym momencie zdiagnozować ewentualne problemy mogące wpływać na pojawienie się przemocy prenatalnej, objawiającej się najczęściej brakiem więzi matki z dzieckiem. Nie po to, by przysparzać jej problemów, ale po to, by w porę pomóc je rozwiązać. Dzięki systemowym działaniom wielu instytucji, które świetnie współpracują w naszym regionie, jesteśmy w stanie zorganizować pomoc finansową, zdrowotną, psychiczną, skutkującą zwiększeniem poczucia bezpieczeństwa, przeciwdziałającą przemocy w rodzinie, itp.

- W teorii pomysł świetny. Problem w tym, że niewiele kobiet jest jednak objętych opieką położnych jeszcze w trakcie ciąży.
- To wielka bolączka systemu, który nie jest realizowany. Prawo gwarantuje każdej przyszłej mamie bezpłatne spotkania z położną od 21. tygodnia ciąży raz w tygodniu i dwa razy w tygodniu, gdy minie 31. tydzień ciąży. Ale przyszłe mamy po prostu o tym nie wiedzą.

- Kto je powinien więc informować, jakie mają prawa?
- Osoby, które prowadzą ciążę, czyli w 99,9 proc. lekarze ginekolodzy. To jest ich obowiązek zapisany w standardzie opieki okołoporodowej, którego, niestety, większość nie realizuje. Wśród przyszłych mam, które trafiają do Zdrowej Rodziny jest zaledwie kilka procent tych, które dowiedziały się o swoich prawach od lekarza. Reszta po prostu sama gdzieś to doczytała, usłyszała od koleżanki, znalazła informację w internecie. Ale wiele jest kobiet, które położną zobaczą dopiero na wizycie patronażowej po porodzie w domu, bo nikt im nie powiedział, że już w ciąży przysługiwała im za darmo kompleksowa opieka. Musimy zrobić wszystko, by ten system zmienić, by każda kobieta dowiadywała się o swoich prawach już w gabinecie lekarskim.

- Jak to zrobić, skoro odpowiednie zapisy istnieją, ale nie są realizowane?
- Jedynym sposobem jest zmiana sposobu myślenia społeczeństwa. Trzeba wprowadzić modę na pozytywny poród i rodzicielstwo. To ważne również z demograficznego punktu widzenia, bo naszą bolączką jest przecież coraz mniejsza liczba urodzeń. Temu, a także m.in. informowaniu o prawach ciężarnych, ma służyć - zainaugurowana w Opolu - ogólnopolska kampania "Po prostu położna", której twarzą jest znana modelka Agnieszka Maciąg.

- Brak informacji o prawach ciężarnych to nie jedyne słabe strony systemu opieki okołoporodowej. Wypunktowała ich Pani więcej.
- Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Nie ma w regionie wypracowanego systemu wsparcia po stracie dziecka lub po urodzeniu dziecka z ciężkimi wadami. W szpitalu opieka medyczna jest świetna, ale co potem, po wyjściu do domu? Tu także konieczne jest systemowe zapewnienie opieki położnej oraz opieki psychologicznej. Druga sprawa - opieka nad wcześniakami. W szpitalu, a potem w przychodniach specjalistycznych jest zapewniona i to na bardzo dobrym poziomie. Ale co w domu, co, gdy rodzicom potrzebne jest wsparcie psychologiczne i emocjonalne w codziennej opiece nad dzieckiem specjalnej troski i codzienną gonitwą od specjalisty do specjalisty? Kolejna sprawa - nie mamy wypracowanego odpowiedniego programu wspierania karmienia piersią, promocji alternatywnych metod karmienia, które wpłyną na poprawę laktacji. Luk w systemie rzeczywiście jest więcej. To chociażby brak rozwiązań dotyczących stymulacji dzieci po cięciach cesarskich czy rehabilitacji blizny po CC lub po nacięciu krocza. Przed nami jeszcze dużo pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska