Jeździec bez głowy

Maciej T. Nowak Michał Wandrasz
W legendy o jeźdźcach bez głowy wprawdzie nie wierzymy, ale na wszelki wypadek krzyż obejrzeliśmy za dnia.
W legendy o jeźdźcach bez głowy wprawdzie nie wierzymy, ale na wszelki wypadek krzyż obejrzeliśmy za dnia.
W tym Czarnolesie Jan Kochanowski wprawdzie nie bywał, ale i tak warto tam zajrzeć.

Jadąc czerwonym szlakiem rowerowym, przez Czarnolas, można skręcić w bok, by zobaczyć krzyż graniczny dawnego Księstwa Nyskiego. Stoi półtora kilometra od wioski, przy polnej drodze.
Krzyż ma swoją legendę. Ponoć w nocy pojawia się przy nim tajemniczy jeździec na siwym koniu. Ubrany jest w czarny długi płaszcz, a swoją głowę wiezie pod pachą. Za nim frunie w powietrzu wataha wielkich psów. Koło krzyża rozpalają ognisko.
- Nikt z dzisiejszych mieszkańców jeszcze go tam nie spotkał - opowiada Alina Baran, wójt gminy Skoroszyce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska