Kamień Śląski: Pijany traktorzysta orał nie swoje pole

Beata Szczerbaniewicz/Tomasz Wróblewski
Traktor, który późnym wieczorem jeździł po polu, zauważyła właścicielka ziemi. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że kobieta nie zamawiała usług rolniczych, a traktorzysta niszczył zasiewy.

- Akurat byłam u znajomej i z jej okna zauważyłam, że ktoś jeździ ciągnikiem po moim jęczmieniu - opowiada pani Teresa. - Mało zawału nie dostałam! Pobiegłam, by go zatrzymać.

Kobieta stanęła przed ciągnikiem i własnym ciałem zasłoniła miedzę. - Krzyczałam do traktorzysty, żeby się zatrzymał - relacjonuje poszkodowana rolniczka. - W końcu stanął, ale nie udało się nawiązać z nim żadnego kontaktu. Był tak pijany, że położył się na kierownicy i nie reagował.

Wtedy kobieta wezwała policję. Funkcjonariusze byli na miejscu po kwadransie, ale winowajca zdążył w tym czasie wrócić do baru.

- Badanie alkotestem wykazało, że 47-letni kierowca ciągnika, mieszkaniec Kamienia Śląskiego, w wydychanym powietrzu miał prawie 2,8 promila alkoholu - relacjonuje młodszy aspirant Jarosław Waligóra, oficer prasowy krapkowickiej policji. - Zaprzeczał, że jeździł traktorem po polu i ulicach, ale potwierdził to jego trzeźwy kolega. Zdarzenie to może brzmieć anegdotycznie, ale ten człowiek stworzył poważne zagrożenie dla życia i zdrowia innych.

Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy.

Więcej czytaj jutro w wydaniu papierowym Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska