Kąpiele trzeba jednak umiejętnie dawkować: zacząć od spaceru brzegiem morza, zanurzenia stóp, potem kolan, a następnie zanurzyć w wodzie całe ciało - radzi Adam Tomczyk, specjalista medycyny rodzinnej z NZOZ "Medica" w Leśnicy.
- Do morza czy jeziora powinno się wchodzić powoli, zwłaszcza po długim plażowaniu. Ciało jest wtedy mocno nagrzane, więc po zetknięciu z zimną czy lodowatą wodą mogłoby doznać szoku termicznego. Nie powinno się wchodzić do niej z pełnym żołądkiem, najlepiej zrobić to w godzinę lub dwie po posiłku.
Pierwsza kąpiel nie powinna trwać dłużej niż 15-30 minut. Natomiast osoby cierpiące na zaawansowaną chorobę wieńcową muszą się ograniczyć do spacerów po brzegu i krótkich kąpieli, najlepiej w czyimś towarzystwie.
- Absolutnie nie można pić alkoholu przed wejściem do wody, gdyż może to mieć tragiczny finał - ostrzega dr Adam Tomczyk.
Do kąpieli trzeba się umiejętnie przygotować: posmarować ciało preparatem z filtrem (nad wodą promieniowanie ultrafioletowe jest silniejsze), potem to powtarzać, chyba że ktoś używa preparatu wodoodpornego.
Należy założyć coś na głowę, by zapobiec udarowi. Po wyjściu z wody zmienić kostium.
Niektórzy lubią przesadzać z przesiadywaniem w wodzie, co może nie wyjść im na dobre, grozi to np. nadmiernym wychłodzeniem, przeziębieniem pęcherza. Z wody trzeba wyjść natychmiast, jeśli pojawią się: sinica warg, dreszcze, na ciele tzw. gęsia skórka lub tzw. skóra praczki, czyli biała skóra na dłoniach i stopach.
Wiele osób wyjeżdża na wypoczynek do krajów egzotycznych, gdzie napotykają na specyficzne warunki, np. warto wiedzieć, że woda w Morzu Martwym jest bardzo słona, ale dobrze działa na schorzenia skórne, łagodzi objawy łuszczycy.
W tamtejszych morzach i oceanach lub nad ich brzegami czyhają też jednak na turystów pułapki. Dlatego trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach: nie należy zażywać kąpieli w przypadkowych miejscach, bo można się w nich zarazić cholerą lub chorobami pasożytniczymi np. schistomatozą.
Trzeba pamiętać, by nie nadepnąć, brodząc po brzegu, na jeżowca, bo wbity w nogę kolec jest potem trudny do wyjęcia. Najlepiej więc spacerować w plastikowym lub gumowym obuwiu.
Koniecznie trzeba uważać na meduzy, które mogą bardzo dotkliwie poparzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?