- Żeglowaliśmy prawidłowo, ostrożnie, mieliśmy sztormowy komplet żagli. Gdy złamały się maszty manewrowałem statkiem tak, by nie spadły na pokład. To był najtrudniejszy moment w ciągu 61 lat mojego doświadczenia na morzu - dodał kpt. Barański.
W piątek podczas sztormu na Atlantyku jednostka "Fryderyk Chopin" straciła oba maszty. Stało się to około 160 kilometrów na południowy zachód od wysp Scilly.
Żaglowiec dzisiaj rano dotarł do brytyjskiego portu Falmouth.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?