- W końcu nadszedł ten dzień. 47. dzień od zakażenia, 38. dzień od pierwszego pozytywnego wyniku. Teraz mam już dwa negatywne wymazy. Jestem zdrowy! - mówi Szymon Barabach.
Znany i lubiany kardiolog był pierwszym zakażonym mieszkańcem powiatu kluczborskiego. Sam o tym poinformował w internecie, żeby od razu przeciąć plotki, że jest zakażony lekarz i że mógł zakazić pacjentów.
Szymon Barabach zapewnił, że kiedy tylko dowiedział się, że mógł mieć kontakt z zakażoną osobą, poddał się izolacji. W efekcie nie zaraził nikogo - ani pacjentów, ani nikogo z rodziny!
- Zaraziłem się najprawdopodobniej 28 marca na pobycie w delegacji - mówi Szymon Barabach. - Pierwsze objawy wystąpiły u mnie 1 kwietnia. Najpierw bóle mięśniowe, nazajutrz doszła gorączka.
6 kwietnia Szymon Barabach trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu na oddział zakaźny.
- Silne dolegliwości trwały około tygodnia: wysoka gorączka, bóle mięśniowe, brak apetytu, duże osłabienie - wymienia kluczborski lekarz. - 15 kwietnia zostałem wypisany ze szpitala i trafiłem do izolatorium na cały miesiąc!
Pobyt w izolatorium był trudny, ponieważ Szymon Barabach czuł się już dobrze, a wynik na obecność SARS-CoV 2 cały czas był pozytywny. Przez cały miesiąc lekarz z Kluczborka musiał pozostawać odcięty od żony i dzieci.
- W tym czasie miałem trzy razy badania kontrolne i cały czas wychodziły pozytywnie. Dopiero po miesiącu czwarte badanie wyszło negatywnie. Pierwsze 11 maja, ponowne 13 maja i w końcu jestem już zdrowy! - mówi Szymon Barabach. - Wróciłem już do domu, do żony i córek!
Podczas pobytu w szpitalu znanego i lubianego lekarza wspierali pacjenci inagrali dla niego specjalny filmik z wyrazami wsparcia!
- Dziękuję pacjentom, mieszkańcom Kluczborka i okolic. Wszystkim, którzy byli ze mną w tych trudnych dniach. Mam wobec Was wielki dług, który postaram się spłacić! - mówi Szymon Barabach.