Kędzierzyn-Koźle. Podzamcze jest niesprzedawalne

Zbudowane w stylu renesansowym XVI-wieczne podzamcze to architektoniczna perełka kozielskiej starówki. Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku było wykorzystywane na magazyny i mieszkania. Od tego czasu systematycznie niszczeje, zawalone są już schody, a także fragmenty stropów. Szacuje się, że na remont obiektu potrzeba co najmniej 30 mln zł.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Podzamcze się rozsypuje

Gmina takich pieniędzy nie ma, więc od kilku lat starała się sprzedać obiekt za niecały milion złotych. Prowadzono indywidualne rozmowy, a także ogłaszano przetargi. Ostatni zwołano w grudniu zeszłego roku, miał zostać rozstrzygnięty w połowie stycznia.

- Niestety, nikt nie wpłacił wadium. Nie było chętnych - dowiedzieliśmy się w wydziale geodezji urzędu miasta. Na dziś zwołano w urzędzie miasta konferencję prasową, na której władze gminy mają przedstawić inne plany na ratowanie zabytku. Wszystko wskazuje jednak na to, że miasto samo będzie musiało poszukać funduszy na przeprowadzenie niezbędnych prac.

O takim scenariuszu mówił już w grudniu prezydent Tomasz Wantuła. Wspominał, jednak, że pojawiły się możliwości pozyskania na ten cel pieniędzy z tzw. Funduszy Norweskich.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Za ile sprzedać podzamcze? Jest chętny inwestor

Pierwsze rozdanie tych grantów już miało miejsce. Za 533 mln euro odnowiono w Polsce 100 zabytków, m.in. słynny pałac w Łańcucie i katedrę w Sandomierzu. Teraz do wydania z tej puli będzie kolejnych 578 mln euro. Pieniądze na ten cel pochodzą z Norwegii, Danii i Liechtensteinu. Nabór do projektów związanych z tymi funduszami rozpocznie się lada chwila.

- Nie możemy doprowadzić do tego, aby ten niezwykle cenny obiekt niszczał – przekonuje Tomasz Wantuła.

Władze miasta chciałyby, aby w przyszłości powstało tam centrum hotelowo-konferencyjne. Jest już nawet gotowa koncepcja przebudowy obiektu, która ma być przeprowadzona pod okiem konserwatora zabytków.