Kibice cieszyli się z bramek. MKS II - Oderka 2-5

fot. Piotr Mazurczak
W środku najlepszy zawodnik meczu Krystian Golec (strzelec dwóch goli dla Oderki). Z lewej zdobywca drugiego gola dla gospodarzy - Bartosz Kowalczyk. Z prawej stoper gości Marcin Majer.
W środku najlepszy zawodnik meczu Krystian Golec (strzelec dwóch goli dla Oderki). Z lewej zdobywca drugiego gola dla gospodarzy - Bartosz Kowalczyk. Z prawej stoper gości Marcin Majer. fot. Piotr Mazurczak
Ciekawy mecz i siedem, w większości efektownych bramek, obejrzeli widzowie w Kluczborku gdzie MKS II Start Dobrodzień podejmował lidera ligi Oderkę Opole.

Rywale niczym nas nie zaskoczyli - przyznał środkowy obrońca zespołu z Opola Bartłomiej Rewucki. - Spodziewałem się, że mając kilku zawodników z kadry I-ligowej drużyny zagrają lepiej.

Początek spotkania należał do gości. W 9. min prawą stroną przedarł się Filip Sikorski i podał do Wojciecha Scisły. Ten strzelił lekko z 10 metrów, ale błąd popełnił golkiper gospodarzy Grzegorz Świtała i piłka wturlała się do siatki.

Kolejne minuty też należały do zespołu lidera. Dwa razy groźnie strzelał Bogusław Borowiec. Gospodarze niespodziewanie wyrównali w 25. min. Z 20 metrów uderzał Bartosz Kowalczyk, a w polu karnym tor lotu piłki zmienił Grzegorz Włoch kierując ją do bramki.

Zdobyty gol pobudził podopiecznych Roberta Płaczkowskiego. Teraz to oni zaczęli przeważać.- Po tym wyrównaniu była nadzieja na korzystniejszy wynik - podkreślał pomocnik gospodarzy Wojciech Hober.

W 33. min opolanie powinni jednak prowadzić. Znakomitej sytuacji nie wykorzystał Borowiec. Strzelał z 7 metrów, ale Świtała świetnie obronił rehabilitując się za błąd przy pierwszej bramce. Z drugiej strony groźnie głową uderzał w 43. min Hober, ale bramkarz Oderki Jakub Bella nie dał się zaskoczyć.

Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, gola z 20 metrów zdobył Krystian Golec. Po przerwie dominacja Oderki nie podlegała już dyskusji, a dowodem tego były trzy ładne bramki. Najpierw Scisło zgrał piłkę do Borowca, a ten uderzył z 14 metrów. W 58. min padł najładniejszy gol spotkania, a jego autorem był Golec po uderzeniu z 25 metrów.

- Zrobiłem to co potrafię najlepiej - mówił środkowy pomocnik Oderki. - Przyjąłem piłkę, potem zrobiłem mój firmowy zwód "na wajchę“ i uderzyłem. Bramka ładna. Pierwsza, którą strzeliłem też była efektowna. Odnieśliśmy wysokie i zasłużone zwycięstwo, ale zdobyte bramki też bardzo mnie cieszą.

Jako defensywny pomocnik nie strzelam ich wiele. W tym meczu dwa razy znalazłem się bliżej pola karnego rywali i trafiłem. Żartem mówiąc, to zabrakło mi sił na to, żeby wrócić na swoją połowę i stąd gole. 38-letni Golec "puścił oko“, kiedy mówił o swoim braku sił. Kondycji mogli mu bowiem zazdrościć wszyscy na boisku.

- On ma 40 lat, a zobaczcie jak biega - pieklił się w czasie gry na swoich zawodników trener Płaczkowski mając na myśli Golca. Ostatnia bramka dla opolan padła po składnej akcji i strzale Dominika Franka z 15 metrów. Podobać musiał się też drugi gol dla gospodarzy. Po szybkiej akcji Hober dośrodkował z prawej strony, a Bartosz Kowalczyk dopełnił formalności.

- Porażka może nieco za wysoka, ale goście byli lepsi i zasłużenie zdobyli trzy punkty - zaznaczał Hober. - Życzę opolanom jak najlepszych wyników i powodzenia w III lidze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska