Kibice na Opolszczyźnie doczekali się inauguracji rozgrywek i nie mogą być zawiedzeni

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Pierwsza kolejka sezonu 2009/2010 z udziałem zespołów z Opolszczyzny z III i IV ligi oraz klasy okręgowej przyniosła kilka niespodziewanych rozstrzygnięć. Chyba za największe należy uznać wyniki spotkań w Graczach i Wysokiej.

Skalnik Gracze pokonał bowiem mający duże aspiracje Pniówek Pawłowice, choć do końca musiał drżeć o wynik. Prowadził bowiem 3-0, na pięć minut przed zakończeniem spotkania rywal miał już tylko bramkę straty. Z kolei w Wysokiej beniaminek IV ligi Zryw pokonał najlepszą drużynę minionej wiosny na tym szczeblu - OKS Olesno. Goście przeważali, stwarzali okazję, ale to ich bramkarz wyciągał piłkę z siatki aż trzy razy. Dwie bramki słusznie nie zostały jednak uznane.

Nadspodziewanie łatwo z rywalem poradził sobie inny beniaminek IV ligi - LZS Piotrówka, który na "dzień dobry" wygrał z GKS-em Grodków 4-1. Trzy bramki zdobyli pozyskani latem napastnicy: Mateusz Żak (Ruch Chorzów) i czarnoskóry John Roland Emeka (Mazovia Mińsk Mazowiecki).

- Rywal w pierwszych minutach miał dwie setki i mógł nas poskromić, ale świetnie bronił Michał Barszcz
- oceniał trener Piotrówki Grzegorz Wagner. - Potem minęła trema i wzięliśmy się do pracy, a efekt jest doskonały.

Najwięcej kibiców zasiadło na stadionie w Dobrzeniu Wielkim. 1300 fanów było świadkami niezwykle emocjonujących derbów gminy: TOR - Victoria Chróścice. Gospodarze po niespełna pół godziny przegrywali 0-2, a powinni nawet 0-3. Jednak potem wszystko zmieniło się o 180 stopni i TOR wygrał 3-2. Bohaterem został strzelec dwóch bramek - stoper Damian Kot.

Na miano bohatera zasłużył też bramkarz Ruchu Zdzieszo-wice Marcin Feć. W 39. min obronił on rzut karny wykonywany przez Adriana Pasiękę, a trzy minuty później Ruch prowadził. Gola zdobył napastnik Roland Buchała, a faworyt nie tylko meczu z Victorią Częstochowa, ale także całych rozgrywek, wygrał ostatecznie 3-0 i udanie rozpoczął marsz w kierunku II ligi.

"Większa" piłka wróciła wreszcie do Kędzierzyna-Koźla. Za sprawą Odry kibice mogą już wyrwać się z klas A, B, czy C. Nic dziwnego, że na pierwszy mecz z Walcami przyszło około 450 widzów. Goli jednak nie zobaczyli.

Decyzję podjąłem od razu

Marcin Feć, bramkarz Ruchu Zdzieszowice

Gdybyś przy stanie 0-0 nie obronił rzutu karnego, to wasz mecz z Victorią Częstochowa mógł różnie się skończyć.
- Cieszę się, że miałem swój wkład w nasze zwycięstwo. Obroniony przeze mnie karny, to był rzeczywiście ważny moment. Przeciwnicy się trochę podłamali, a za chwilę dostali drugi cios po tym jak gola dla nas zdobył Roland Buchała.

Mówi się, że bramkarz jest bez szans na obronę karnego. Jeśli gol nie pada to wina jest strzelca, a nie zasługa golkipera.
- To jest po części racja. Bramkarz musi mieć dużo szczęścia i mnie ono dopisało. Nawet nie patrząc na zawodnika z Częstochowy od razu podjąłem decyzję, że pójdę w swoją lewą stronę. Przeciwnik uderzył całkiem dobrze. Trafiłem jednak idealnie w tempo i obroniłem ten strzał.

Pierwszy gol dodał skrzydeł

Liczba

Liczba
7130 kibiców zasiadło w weekend na 22 stadionach Opolszczyzny. Najwięcej było w Dobrzeniu Wielkim (1300), ale derby gminy zawsze przyciągają tłumy. Dobre wyniki osiągnęły Kietrz (gra tam Start Bogdanowice 800), Zdzieszowice (600), Kędzierzyn-Koźle (450) oraz Sidzina, Otmuchów i Strzelce Op. (po 400).

Damian Kot, obrońca TOR-u Dobrzeń Wielki

W derbach pokonaliście Victorię Chróścice 3-2, ale w 21 minucie goście wygrywali 2-0. Co się działo z TOR-em?
- Pierwsze fragmenty spotkania to masakra. Nie wiem czemu, ale wyszliśmy na boisko bardzo spięci. Może derbowa presja i tłum na trybunach nas sparaliżowały. Mieliśmy jakieś okazje, ale nie potrafiliśmy zdobyć gola. Rywal zdobył tymczasem dwa, pierwszego strzelił - jak to mówimy w żargonie - z niczego. Zaczęło się fatalnie.

Zdobyłeś dwie bramki i zostałeś bohaterem meczu. Który gol dał więcej satysfakcji?
- Ten pierwszy, bo dodał całemu zespołowi skrzydeł i po nim zaczęliśmy lepiej grać. To była kontaktowa bramka. Dzięki niej uwierzyliśmy, że pomimo fatalnego początku w tym meczu jeszcze możemy osiągnąć korzystny wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska