Wanda Piechota kupiła pralkę Samsung w styczniu tego roku. Sprzęt zepsuł się w sierpniu. Fachowiec orzekł, że nadaje się do wymiany i 2 sierpnia go zabrał.
- Jak się okazało, dopiero 28 września firma przekazała naszą sprawę Samsungowi. To prawie dwa miesiące! - denerwuje się pani Wanda. - Tyle czasu nie mam w czym prać, a wciąż nie wiadomo, czy i kiedy pralkę w końcu dostaniemy.
Firma Badrex z Opola, autoryzowany serwis Samsunga, przyznaje się do fatalnego opóźnienia.
- To nasza wina, pomyliliśmy klientów - przyznaje Danuta Pawłowska, pracownik Badrexu. - Niestety, nie możemy już teraz nic więcej zrobić, ponieważ sprawą wymiany pralki zajmuje się producent.
Dzwoniąc na infolinię Samsunga, nie sposób uzyskać informację, kiedy sprzęt dotrze do Pustkowa. Wiadomo tylko, że wniosek wpłynął, ale firmy nie obowiązują żadne terminy, w których musi go załatwić.
- Niestety, tak jest w przypadku napraw z tytułu udzielonej gwarancji, kiedy firma nie określa terminu jej wykonania - mówi Urszula Leśkiewicz, miejski rzecznik konsumentów w Opolu. - Gdyby taką sprawę załatwić poprzez reklamację u sprzedawcy, a takie prawo ma każdy klient, obowiązywałyby określone przez prawo terminy. W tym przypadku klienci muszą czekać i liczyć na ewentualną rekompensatę za strony serwisanta.
- Nasi klienci mogą na to liczyć - zapewnia przedstawicielka Badrexu.
W czwartek (5 października) skontaktowaliśmy się z działem public relations w Samsung Electronics Polska w Warszawie. Sprawa pani Wandy będzie wyjaśniania. Wkrótce do niej wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
