Kolarstwo przełajowe. Mistrzostwa regionu w Falmirowicach

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Michael Baron (Ziemia Opolska) zajął 2. miejsce wśród juniorów.
Michael Baron (Ziemia Opolska) zajął 2. miejsce wśród juniorów. Oliwer Kubus
Tegoroczna XXV edycja wyścigu cieszyła się dużym zainteresowaniem kolarzy. Startowali nie tylko przedstawiciele Opolszczyzny, ale też zawodnicy z Zielonej Góry czy Częstochowy. Łącznie było to prawie 80 osób. Organizatorzy nie ukrywali więc zadowolenia.

- Impreza zapisała się w kolarskim kalendarzu i przynosi popularność Falmirowicom - tłumaczy pomysłodawca wyścigu oraz trener LKS-u Ziemia Opolska Marian Staniszewski. - Chciałbym, aby kolejne edycje doszły do skutku. Chęci i zapału na pewno mi nie zabraknie, pozostaje życzyć tylko zdrowia i pieniędzy.

Zawodnicy rywalizowali w pięciu kategoriach. Prym wiedli przedstawiciele Trasy Zielona Góra, ale dobrze spisali się też reprezentanci opolskich klubów. Wśród młodzików wygrał Damian Tomiczek z Tarnowa Opolskiego.

- Bardzo cieszę się z wygranej - przyznawał niespełna 14-letni Damian. - Kolarstwo uprawiam od dwóch lat. Dotąd zajmowałem czwarte miejsca w mistrzostwach LZS i Pucharze Polski. Najbardziej wspiera mnie tata. Chciałbym zostać zawodowym kolarzem, ale nie mam jeszcze konkretnych planów.

- Damian to spory talent - dodawał trener Staniszewski. - To nie tylko moja opinia, lecz także innych fachowców. Jeśli będzie robił w tak szybkim tempie postępy jak do tej pory, to możemy mieć z niego w przyszłości pociechę.

Drugie miejsce w grupie juniorów zajął inny zawodnik Ziemi Opolskiej Michael Baron. Wyprzedził on między innymi Dawida Mehlicha z Krapkowic, którego do walki motywował z boku ojciec.

- Podaję synowi czas kolejnych okrążeń oraz stratę do wyprzedzających go rywali - tłumaczył Grzegorz Mehlich. - Dawid od miesiąca nie trenował, bo przygotowywał się do olimpiady przyrodniczej. Nie jest w najwyższej formie, mimo to radzi sobie nieźle. W młodszej grupie jechał mój młodszy syn Kacper, który ma smykałkę do tego sportu. W Falmirowicach jesteśmy po raz pierwszy, lecz uczestniczymy w wyścigach na terenie całej Polski. Niestety, wiąże się to ze sporymi kosztami.

Z powodu opadów deszczu ze śniegiem na trasie panowały trudne warunki, jednak nie przeszkadzały one kolarzom, którzy walczyli ambitnie o jak najlepszy wynik. Do mety docierali często umorusani błotem, ale szczęśliwi.

- Kolarstwo to przede wszystkim pasja - wyjaśniał Michał Rudnicki z Głuchołaz. - Dla mnie rezultat nie jest najważniejszy. Liczy się zabawa oraz satysfakcja z ukończenia wyścigu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska