Maroszek pracował w Kolejarzu od 2009 roku. Jego zwolnienia domagali się kibice, zarzucając niezrozumiałe decyzje taktyczne oraz brak panowania nad wydarzeniami w parku maszyn. Mimo że zarząd długo wstawiał się za trenerem, to podczas środowego zebrania postanowił odwołać go z funkcji. Głównym powodem są niesatysfakcjonujące wyniki. Czara goryczy przelała się po niedzielnym przegranym meczu z Wandą Kraków.
- Uznaliśmy, że czas Andrzeja Maroszka w Kolejarzu upłynął - tłumaczy prezes klubu Jerzy Drozd. - Chcemy tą decyzją oczyścić atmosferę w drużynie. Trener zwolnienie przyjął ze smutkiem, ale również pokorą. Jeszcze do końca sezonu pozostanie opiekunem szkółki, natomiast nie będzie przebywał w parkingu podczas spotkania.
Prowadzenie pierwszego zespołu powierzono wieloletniemu kierownikowi i działaczowi Kolejarza Zbigniewowi Kuśnierskiemu, który obejmie funkcję menedżera. Będzie on odpowiedzialny między innymi za ustalanie składu oraz zmian w trakcie meczu.
- Jest to dla mnie duże wyzwanie, ale wierzę, że jemu podołam - komentuje Kuśnierski. - Moim celem jest skonsolidowanie drużyny oraz poprawienie klimatu wśród zawodników. Mam na to pomysły i chcę je wcielić w życie już podczas najbliższego treningu.
- Zbyszek Kuśnierski to naturalny wybór - dodaje Jerzy Drozd. - Jest osobą doświadczoną i świetnie orientującą się w przepisach. Myślę, że poradzi sobie w nowej roli.
Kary ominęły żużlowców, choć przed zebraniem mówiono o wyciągnięciu konsekwencji wobec Michała Mitki i Rafała Flegera, którym sternik Kolejarza zarzucał niesportowe zachowanie. Mitko miał w czasie pojedynku z Wandą domagać się zaległych pieniędzy oraz udzielić do mediów kłamliwej wypowiedzi, z kolei Fleger obrażał Jerzego Drozda, mając pretensje o małą liczbę startów.
- Michał przeprosił za swoją postawę - mówi prezes Drozd. - Wszystko sobie wyjaśniliśmy i wystartuje w najbliższych spotkaniach. Natomiast o sprawie Rafała Flegera na razie zapominamy.
Tajemnicą poliszynela jest, że nasz klub zmaga się z problemami finansowym, czego nie ukrywali zawodnicy. Sytuację poprawiło wpłynięcie na konto trzeciej transzy dotacji z urzędu miasta na kwotę 70 tysięcy złotych oraz pozyskanie nowego sponsora.
- Żużlowcy otrzymali część pieniędzy po niedzielnym meczu, między nich została także rozdysponowana transza - tłumaczy Jerzy Drozd. - Na linii zawodnicy-zarząd nie ma nieporozumień i wspólnie będziemy dążyć do jak najlepszego wyniku. Bardzo prosimy o wsparcie kibiców.
Działacze nie przewidują póki co wzmocnień, ale zarazem ich nie wykluczają. Dobrą informacją jest szybki powrót do zdrowia kontuzjowanego Daniela Pytla, który ma być do dyspozycji w rundzie play off.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?