Kolejarz rozgromiony przez Wandę

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Start do biegu 5. Stanisław Burza (kask niebieski) wyszedł nieźle spod taśmy, jednak na dystansie nie nawiązał walki z Karolem Baranem.
Start do biegu 5. Stanisław Burza (kask niebieski) wyszedł nieźle spod taśmy, jednak na dystansie nie nawiązał walki z Karolem Baranem. Oliwer Kubus
Żużlowcy Kolejarz pojechali najgorzej w tym sezonie i ulegli faworyzowanej Wandzie Kraków 33-57. To definitywny koniec marzeń o pierwszej czwórce.

Protokół

Protokół

Kolejarz Opole - Wanda Kraków 33-57

Kolejarz: Huckenbeck 5 (2,2,d,0,1), Kordas 0 (-,t,-,-), Kobrin 4 (1,0,1,2,w), Burza 9 (0,2,2,2,3,0), Staszewski 11 (2,1,3,3,0,2), Dróżdż 0 (0,0,0,w), Jóźwik 4 (3,1,d,0). Trener Marcin Sekula.

Wanda: Baran 9 (3,3,2,1,-), Jakobsen 4 (1,1,1,1), Trojanowski 10 (2,2,1,3,2), Pytel 12 (3,3,2,1,3), Karlsson 14 (3,3,3,2,3), Kaczmarek (1,1,3,1), Parys 2 (2,u,0). Trener Michał Widera.

Bieg po biegu: 2-4, 3-3 (5-7), 1-5 (6-12), 3-3 (9-15), 2-4 (11-19), 1-5 (12-24), 2-4 (14-28), 3-3 (17-31), 3-3 (20-34), 3-3 (23-37), 2-4 (25-41), 2-4 (27-45), 3-3 (30-48), 1-5 (31-53), 2-4 (33-57). Sędziował Piotr Nowak (Toruń). Najlepszy czas dnia: 62,2 sek. - Karol Baran w 5. biegu. Widzów 900.

Kolejarz poniósł najwyższą porażkę u siebie od czerwca 2005 roku. Wtedy, jeszcze startując w I lidze, uległ Stali Gorzów. Jeśli poszukać jego bardziej dotkliwego pogromu przy Wschodniej, trzeba cofnąć się o kolejne trzy lata. W sezonie 2002 uległ 29:61 RKM-owi Rybnik. Klub grzęźnie w marazmie, z którego z roku na rok trudniej się mu wydostać.

Opolanie nie byli faworytem, jednak nikt nie spodziewał się klęski, nawet jeśli Wanda jest jednym z faworytów rozgrywek, a Kolejarz autsajderem. Nasza ekipa przystąpiła do spotkania osłabiona. Marcin Sekula nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Rafała Flegera i aż czterech obcokrajowców: Christiana Hefenbrocka, Rolanda Benko, Thomasa Jorgensena i Olivera Berntzona.

- "Hefe" odmówił przyjazdu, tłumacząc się sprawami osobistymi, Benko do ostatnich chwil zabiegał o zwolnienie ze spotkania ligi angielskiej, Jorgensen również tam startował, z kolei Oli po eliminacjach w Częstochowie boryka się z pękniętym nadgarstkiem - wyliczał trener Sekula. - Szwed na siłę mógłby wystąpić. Siedział nawet w busie, chciał przyjechać. Uznaliśmy jednak, że nie warto ryzykować. Jesteśmy tylko ludźmi, a zdrowie to priorytet.

De facto miejscowi jechali w sześcioosobowym składzie, ponieważ miejsce Hefenbrocka zajął Michał Kordas, który nie jest jeszcze zdolny do jazdy po kontuzji obojczyka. Na torze pojawił się raz i tylko po to, by dotknąć taśmy i zostać zastąpionym przez rezerwowego Karola Jóźwika.

Absencje jedynie częściowo usprawiedliwiają opolskich żużlowców. W niedzielę byli zdecydowanie słabsi od rywali, ustępując im przygotowaniem sprzętowym i umiejętnościami. Nie odnieśli biegowego zwycięstwa. Najbliżej tego byli w 9. wyścigu, lecz jadącemu na drugiej pozycji Kaiowi Huckenbeckowi zdefektował silnik. Startując w kolejnych gonitwach na rezerwowym motocyklu Niemiec zdołał wywalczyć tylko punkt.

Opolanie nie wykorzystali atutu własnego toru. To jednak nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że nie trenowali na nim bezpośrednio przed spotkaniem, co w innych klubach stanowi regułę.

- Aura pokrzyżowała nam plany - mówił lider Kolejarza Mariusz Staszewski. - Sobotni deszcz zdecydował o wyglądzie toru. Inna sprawa, że ten owal nie należy do moich ulubionych. Potrzebuję zwykle kilku wyścigów, by się do niego dopasować. Porażka w tak kiepskim stylu na pewno nie przyciągnie kibiców. Przychodzi ich z meczu na mecz coraz mniej, a pełne trybuny działają na nas mobilizująco. Również gdy mecz jest wyrównany, zmienia się atmosfera w parkingu i wzrasta motywacja. Wystąpiliśmy mocno osłabieni, ale musimy też znać swoje miejsce w szeregu. Wanda walczy o awans, my jedynie o prestiż. Tę różnicę można było zauważyć.

Ambicji żadnemu z naszych zawodników odmówić nie można, jednak chęci to za mało, by pokonać kandydata do awansu. Przed drugoligowcami pięciotygodniowa przerwa. Na tor opolanie wrócą dopiero 3 sierpnia, kiedy zmierzą się w Rawiczu ze swoim imiennikiem.

- Postaramy się jak najlepiej wykorzystać pauzę i zorganizować dla kibiców przynajmniej jeden turniej towarzyski - powiedział Marcin Sekula. - Chcemy honorowo zakończyć ten nieudany dla nas sezon, a do następnego przystąpić z nowymi siłami i motywacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska