Kolejny opolski szpital leczy bez bólu

Redakcja
Elżbieta Żurakowska, która przeszła operację, pokazuje anestezjologowi Januszowi Molinkiewiczowi na specjalnej linijce ze skalą od 0 do 10, na ile ocenia swój ból. Jest dobrze, o czym świadczy uśmiech pacjentki.
Elżbieta Żurakowska, która przeszła operację, pokazuje anestezjologowi Januszowi Molinkiewiczowi na specjalnej linijce ze skalą od 0 do 10, na ile ocenia swój ból. Jest dobrze, o czym świadczy uśmiech pacjentki.
W szpitalu MSWiA chorzy sami określają, jak bardzo cierpią. Od tego zależy dawka środków przeciwbólowych.

Opinia

Opinia

Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ:

- To bardzo dobrze świadczy o szpitalu, który zrozumiał swoją misję i w humanitarny sposób podchodzi do swoich pacjentów. Do tego nie potrzeba specjalnych nakładów finansowych, wystarczy odpowiednia organizacja pracy i dobre chęci. Przecież każdy szpital dysponuje takimi samymi lekami. Szkoda, że większość szpitali wykruszyła się z programu. Bo certyfikat jest wyróżnieniem, które przyciągnie pacjentów.

Ból monitorowany jest u pacjentów po zabiegach sześć razy w ciągu doby: o 4, 8, 12, 16, 20 i 24. Pielęgniarka pokazuje choremu specjalną linijkę ze skalą od zera do 10, na której ma on wskazać, jak odczuwa swój ból. Zadaje też dodatkowe pytania i w zależności od odpowiedzi podaje odpowiednią dawkę leku przeciwbólowego.

- Dzień przed operacją z pacjentem rozmawia anestezjolog, wyjaśniając mu, jakie pytania usłyszy po zabiegu i jak powinien na nie odpowiadać, - mówi Janusz Molinkiewicz, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala MSWiA w Opolu, który nadzoruje program. - Po przejrzeniu kart pacjentów, na których oprócz ciśnienia i temperatury pojawił się dodatkowy parametr: ból, widzę już pozytywne efekty naszych działań. Pacjenci są spokojniejsi, lepiej znoszą stan pooperacyjny, szybciej dochodzą do siebie.

W latach 2006-2008 opolska poliklinika uczestniczyła już w programie "Szpitale bez bólu". Miał on wtedy charakter pilotażowy. Rozpoczęło go kilkanaście opolskich szpitali, a ukończyło pięć: Szpital Wojewódzki, WCM w Opolu, szpitale w Nysie i Strzelcach Op. oraz poliklinika MSWiA. Na ten cel opolski NFZ przekazywał dla każdego z nich po 10 tys. zł miesięcznie. Program jednak się skończył, bo ustało dofinansowanie.
- My postanowiliśmy go jednak kontynuować, bo bez dodatkowych pieniędzy też sobie poradzimy - mówi dr Janusz Molinkiewicz. - One nie są najważniejsze. Wymagało to tylko przełamania pewnego oporu wśród personelu, ale udało się.
Szpitale, które zakończyły pilotaż, mogą się posługiwać certyfikatem "Szpital bez bólu", ale tylko przez 3 lata. - Ubiegamy się już o kolejny, bo to jest długa procedura - dodaje dr Molinkiewicz.

Program kontynuuje też Szpital Wojewódzki w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska