Kołocz będzie produktem regionalnym

fot. archiwum
- Kołocz będzie świetną promocją Opolszczyzny, a już jest skarbnicą wiedzy o zwyczajach i historii tego regionu - mówi Maciej Oziembłowski.
- Kołocz będzie świetną promocją Opolszczyzny, a już jest skarbnicą wiedzy o zwyczajach i historii tego regionu - mówi Maciej Oziembłowski. fot. archiwum
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a Komisja Europejska zachowa swoje, terminy, za rok, półtora będziemy mieli pierwszy produkt regionalny.

O rejestrację najpopularniejszego na Śląsku ciasta stara się Konsorcjum Producentów Kołocza Śląskiego. Powstało pod koniec ubiegłego roku i skupia 11 opolskich cukierników i piekarzy. Jego członkowie najpierw ustalili jedną recepturę, proces produkcji i punkty kontroli jakości w czasie przygotowania kołocza, a teraz chcą, by uznała je także Komisja Europejska. Po co to wszystko?

- Rejestracja kołocza zagwarantuje jakość produktu. Klient kupując go, będzie miał pewność, że jest prawdziwy, zrobiony zawsze z takich samych składników i według tego samego przepisu - tłumaczy Maciej Oziembłowski, ekspert z zakresu produktu regionalnego i tradycyjnego z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który przygotowywał wniosek dla Komisji Europejskiej. - Nie sposób przecenić promocji, którą da Opolszczyźnie posiadanie produktu regionalnego. Dla przyjeżdżającego tu turysty będzie to coś wyjątkowego, a kto wie, może w przyszłości prawdziwy śląski kołocz będzie można kupić w europejskich stolicach. Samo szukanie starych przepisów, dokumentów, źródeł - to poszukiwanie historycznej tożsamości regionu, wzbogacane wiedzy o nim. To równie ważne dla jego mieszkańców.

Co z naszym wnioskiem dzieje się teraz?
- Został już sprawdzony w Ministerstwie Rolnictwa, trwają konsultacje regionalne. Chodzi o to, by sprawdzić np., czy inne regiony nie mają już takiego produktu czy jakichś uwag do niego - tłumaczy Klaudia Kluczniok ze Związku Śląskich Rolników. -Chcemy, by przetłumaczony wniosek już we wrześniu trafił do Brukseli.

W Komisji Europejskiej kolejny raz zostanie sprawdzony pod względem formalnym, a potem znowu poddany konsultacjom regionalnym, tym razem już na forum międzynarodowym.

- Ponad rok poświęciliśmy na jego przygotowanie. Jest naprawdę dobry, więc nie przewidujemy problemów. Myślę, że cała procedura potrwa rok, półtora - mówi Klaudia Kluczniok.

Jedno jest pewne - za kilka lat nasz kołocz (lub kołacz) będzie bardziej znany niż teraz. A turysta, który raz spróbuje pachnącego ciasta z chrupiącą posypką, na pewno o nim nie zapomni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska