Komu się opłaci

Prowadzili: Marz i Kat
Violetta Porowska na czacie "NTO", i....
Violetta Porowska na czacie "NTO", i....
Violetta Porowska, pełnomocnik wojewody opolskiego do spraw integracji europejskiej, była gościem "Czatowania na drugie śniadanie" - wspólnego programu "NTO" i Radia Opole

Jarek: Czym zajmuje się biuro do spraw integracji europejskiej?
Violetta Porowska: Informacją europejską, szkoleniami, przygotowaniem do członkostwa w UE, a w perspektywie również do absorpcji funduszy strukturalnych. W tej chwili najważniejsze są szeroko pojęte działania przedreferendalne, spotkania bezpośrednie i porady.

Jarek: Czy jeśli wynik referendum będzie na "nie", to też wstąpimy do unii?
Violetta Porowska: Wtedy będzie to uzależnione od frekwencji. Jeżeli frekwencja będzie mniejsza niż 50 proc. i z tego względu referendum będzie nieważne, to o wstąpieniu będzie mógł zadecydować Parlament. Jeśli frekwencja wyniesie ponad 50 % i większość z głosujących odpowie "nie" dla Unii, to będzie to wiążące. Najnowsze sondaże wskazują jednak, że 64 proc. Polaków deklaruje, iż pójdzie do referendum, z czego aż 68 proc twierdzi, że zagłosuje na tak, a 22 proc., że będzie przeciw. Prognozy są więc optymistyczne.

Rys: W ramach integracji czekają nas także i regulacje (dopasowanie) cen. Proszę o w miarę precyzyjne określenie, w jakich grupach towarów i usług należy się spodziewać wzrostu cen, a w jakich nastąpi obniżka.
Violetta Porowska: Postaram się przedstawić takie porównanie, ale musze zrobić jedno zastrzeżenie. Dla przyszłego poziomu cen decydujące znaczenie będzie miało nie członkostwo w Unii, ale sytuacja w Polsce, a zwłaszcza relacje między podażą a popytem, czyli rynek. Nie grozi nam szok cenowy, bo polska gospodarka jest już zintegrowana z Unijną i większość zmian już się dokonała. Jeśli chodzi o przykłady: cena polskiego cukru stanowi 76% średniej unijnej. Jeśli wzrośnie, to niewiele i będzie się to odbywać w długim okresie czasu. Podobna sytuacja ma się na przykład do ryb, oleju, soków, wód mineralnych, napojów niealkoholowych. Co na pewno stanieje? Dzięki liberalizacji rynku i wzrostowi konkurencji tańsze mają być gaz, usługi energetyczne, kolejowe, telefoniczne, lotnicze, bankowe. Nie tylko stanieją, ale i osiągną wyższą jakość niż w tej chwili. Zdrożeją natomiast usługi komunalne, typu dostawa wody i utylizacja śmieci. Spodziewamy się też obniżki cen chleba i produktów zbożowych z dwóch powodów - zboża są bowiem objęte dopłatami, a cena skupu jest o 16 % niższa. Często mówi się o tym, że zdrożeją papierosy i to prawda. Obecnie akcyza w cenie papierosów wynosi 40% , a zgodnie z wymogami UE ma być to 57%. Dla porównania - stanieje alkohol. Przewiduje się, że na przykład za butelkę whiskey zapłacimy o 40% mniej. Obniżą się też ceny żywności importowanej - francuskie sery, włoskie makarony. Przewidujemy obniżkę cen wycieczek zagranicznych. Trudno mi tu wymieniać wszystkie artykuły czy usługi. Staram się pokazać, że nie można używać argumentu, że ceny wzrosną, bo ten argument odnosi się do wybranych produktów albo usług. Nawet przy podwyżce nie będzie to skok z dnia na dzień, ale będzie to proces rozłożony na wiele lat.

Fantasm: Czy Regionalne Biuro Integracji Europejskiej współpracuje z podmiotami pozarządowymi popierającymi integrację?
Violetta Porowska: Absolutnie tak! Społeczeństwo obywatelskie jest fundamentem Unii Europejskiej i każdej demokracji. W województwie opolskim mamy przykłady kilkunastu bardzo prężnie działających organizacji, z którymi biuro w tej chwili pracuje przy kampanii przedreferendalnej. Każdą akcję, którą przeprowadzamy w województwie robimy z jakąś organizacją - czy to na poziomie wojewódzkim, czy lokalnym.

Nox: Jak długo, według pani opinii, polskie społeczeństwo będzie musiało czekać na warunki życia identyczne do unijnych?
Violetta Porowska: To jest trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bez względu na to, czy dokonujemy porównań na poziomie PKB, czy może na poziomie porównań z innymi krajami (przykład ekstremalny - Dania czy Grecja) Posłużę się więc prognozami ekonomistów, którzy przewidują, że już w 2 lat po akcesji będzie odczuwalna poprawa warunków i w zależności od dynamiki rozwoju gospodarki polskiej, to polepszenie warunków życia, szybsze tempo rozwoju gospodarczego będzie wzrastało od 1,3 do 2,1 PKB rocznie. Mówiąc prościej oznacza to lepsze warunki życia i zamożność obywateli.

Fantasm: Czy rząd ma coś więcej do zaoferowania od spotów reklamowych i kilogramów broszur?
Violetta Porowska: Kampania przedreferendalna składa się z kilku elementów - z owych spotów reklamowych, z owych broszur (nawiasem mówiąc zapotrzebowanie na te ulotki jest ogromne). Ale składają się na nią również spotkania bezpośrednie z mieszkańcami poszczególnych miejscowości, ze środowiskami i grupami zawodowymi, imprezami masowymi, akcjami informacyjnymi, eurotelefonem, itp. Wszystko to tworzy tzw. kampanię informacyjną i od każdego z nas zależy, z której oferty skorzysta. Osobiście uważam, że w tej chwili, na 54 dni przed referendum, bardzo ważne są spotkania bezpośrednie - z dużymi i małymi grupami ludzi. Musimy rozmawiać, formułować swoje wątpliwości, nawet wyrażać negatywne zdanie. Musi to jednak prowadzić do jednego - uświadomienia powagi sytuacji i podjęcia naszej indywidualnej decyzji - czy jesteśmy na "tak", czy na "nie". Naprawdę decydujemy o losie Polski, regionu. Dlatego w tej chwili do każdej miejscowości w województwie docierają przedstawiciele Biura Integracji i agencji rządowych i rozmawiają z mieszkańcami. Nie agitują, tylko informują.

i w Radiu Opole

Nox: Dziękuję za odpowiedzi. Życzę wszystkim sukcesu i pozytywnego wyniku referendum. Pozdrawiam.
Gonia: Ale dlaczego stale się mówi o szansach dla polskiej gospodarki, a nikt nie chce konkretnie mówić o zagrożeniach z tego płynących. Jakie mogą wyniknąć zagrożenia dla polskich firm - małych i średnich - w związku z integracją? Czy przedsiębiorstwa polskie mogą konkurować po przyłączeniu na rynku z innymi przedsiębiorstwami europejskimi i jakie są mocne strony polskich przedsiębiorstw?
Violetta Porowska: Trudno mi mówić o zagrożeniach, ponieważ ja ich nie dostrzegam. Można powiedzieć, że państwo straci część kompetencji na rzecz UE, ale otrzymamy za to możliwość wpływania na losy Unii, a przez to pośrednio na losy Polski i innych krajów. Można mówić o konieczności dostosowania polskiej gospodarki do wymogów unijnych, co jest kosztownym przedsięwzięciem. Ale bez wchodzenia do UE też musielibyśmy zrestrukturyzować gospodarkę, tylko za własne pieniądze, bez funduszy unijnych. Mówi się o zwiększeniu cen na niektóre artykuły, ale z drugiej strony cen na niektóre dobra spadną. Padają stwierdzenia, że będziemy musieli wpłacać składki do budżetu UE, ale Polska więcej otrzyma, niż będzie wpłacać. Tyle o wadach. Teraz o małych i średnich przedsiębiorstwach. Właśnie one kreują ogromny rynek pracy, mają trudny do wyliczenia potencjał w zakresie innowacji i wdrażania nowych technologii. Myśląc zaś o konkurowaniu z firmami Europy Zachodniej polski małe firmy muszą dostosować się do nowej sytuacji. Mają im w tym pomóc różne mechanizmy, które UE uruchamia dla tzw. sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Mogą np. skorzystać z pomocy Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego udzielającego gwarancji kredytowych i Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Np. w latach 1995-2000 z jego pomocy skorzystało ok. 50 tys. firm. Korzystano też ze środków Phare. O tym, że właściciele małych polskich firm nie powinni obawiać się integracji świadczy opinia hiszpańskich przedsiębiorców. Obecnie, po 17 latach od akcesji, prawie 100 % właścicieli hiszpańskich małych i śrenich przedsiębiorstw twierdzi, że integracja była dla nich korzystna. Przez pierwsze lata było im trudno. Zbankrutowali nieliczni. A po integracji zaczęły pojawiać się inne specjalizacje - małe firmy farmaceutyczne, chemiczne, elektromechaniczne, optyczne, itp.

Julia: Gdzie można uzyskiwać szczegółowe informacje na tematy rolnictwa?
Violetta Porowska: W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Wojewódzkim Ośrodku Doradztwa Rolniczego, Agencji Rynku Rolnego i - oprócz tego - we wszystkich urzędach administracji rządowej czy samorządowej. Znajdują się tam komórki do spraw rolnictwa. Jeżeli chodzi o rolnictwo w kontekście integracji europejskiej odpowiedzi mogą udzielać też powiatowe biura integracji europejskiej i gminni konsultanci.

Rys: Jak, z chwila wprowadzenia waluty EURO, rząd będzie przeciwdziałał swobodnemu stosowaniu przelicznika cen w handlu (przykład Niemiec gdzie dość masowo stosowano metodę 1:1. Czy ma to regulować tylko i wyłącznie wolny rynek?
Violetta Porowska: Nie można w tej chwili ustalić przelicznika, ponieważ wejście Polski do UE 1 maja 2004 roku nie oznacza automatycznie wejścia do strefy euro. Ekonomiści przewidują, że do strefy euro wejdziemy w kilka lat po akcesji i ten przyszły przelicznik będzie zależał od warunków ekonomicznych, jakie będą panowały w Polsce. Przewiduje się, że Polska wejdzie do Unii Gospodarczo - Walutowej w latach 2006 - 2008. Do strefy euro nie należy w tej chwili Dania, Wielka Brytania i Szwecja.

Maciek: Jeśli nie zechcemy wstąpić do unii, to czy będziemy musieli oddać wszystkie pieniądze jakie dostaliśmy z różnego rodzaju funduszy celowych?
Nox: Polskie społeczeństwo powie NIE dla Unii. Co wtedy rząd zrobi?
Violetta Porowska: Nie, nie będziemy musieli oddawać. Jednak pytanie powinno być postawione w inny sposób - czy jesteśmy przygotowani na wojnę celną? W tej chwili cła na większość towarów są zliberalizowane. Eksport do krajów UE stanowi dla Polski ok. 25 % PKB. Jeśli na którymś z rynków eksportowych zostaną wprowadzone ograniczenia, to czy łatwiej będzie bronić nam swoich interesów jako państwu członkowskiemu UE, czy jako państwo pozostające poza Unią. Czy w takim samym tempie dokonamy restrukturyzacji gospodarki z pieniędzmi unijnymi z funduszy strukturalnych, których wielkość dla Polski w latach 2004 - 2006 szacuje się na ok. 11 mld euro, a w latach 2007 -2013 na 60 mld euro, czy bez nich? Odpowiedz na te pytania pozostawiam państwu.

Bbb: Czy po wejściu Polski do UE nadal potrzebować będę paszport, aby wyjechać do Niemiec?
Fantasm: Nasze wyjazdy za granicę: paszport nadal będzie potrzebny?
Violetta Porowska: O tym, że będziemy mogli podróżować po UE wyłącznie z dowodem powiedział komisarz ds. rozszerzenia, Guenter Verheugen, ale jest to inicjatywa tylko niemiecka. Rząd w Berlinie wystąpił do Rady UE o zniesienie wymogu posiadania paszportów od 16 kwietnia 2003, czyli od dnia podpisania traktatu akcesyjnego, ale niemiecka inicjatywa nie została podchwycona przez kraje 15-tki. Aczkolwiek zgadzają się one na podpisanie porozumienia między Polską, a Niemcami, o takim ruchu paszportowym. Wtedy honorowane byłyby tylko dowody przypominające karty kredytowe i uprawniało by to pobytu nie dłużej, niż 3 miesiące. Podkreślam - inicjatywa nie została sfinalizowana w formie umowy lub porozumienia, więc nadal będziemy potrzebować paszportów. Choć może się coś zmieni w najbliższych miesiącach.

Julia: Czy może Pani podać kilka realnych, konkretnych korzyści dla przeciętnego Polaka, płynących z akcesji Polski do UE?
Violetta Porowska: Szacuje się, że członkostwo Polski przyniesie szybsze tempo rozwoju gospodarczego w naszym regionie. Dodatkowo 1,3 do 2,1 wzrostu PKB rocznie. Członkostwo stworzy warunki do długofalowego i bardziej stabilnego wzrostu gospodarczego - czyli okresy recesji mnie dotkliwe. Wzrośnie produktywność polskiej gospodarki, wydajność pracy, poziom technologiczny. Większa produktywność oznacza, że będziemy produkować więcej dóbr i usług, co z kolei spowoduje zwiększenie ilości miejsc pracy. Będzie się zmieniać struktura polskiej produkcji i eksportu z towarów nisko przetworzonych na wysoko przetworzone, np. samochody, elektronika. Dzięki szybszemu wzrostowi gospodarczemu, niż ten, który osiągnęlibyśmy poza Unią, szybciej zrównamy się z poziomem bogactwa z obecnymi krajami UE. Dzisiaj PKB na głowę mieszkańca w Polsce wynosi jedynie 39% średniej unijnej.

Andrew: Ile osób może dostać pracę w Brukseli? Na jakie stanowiska będą tam przyjmować?
Rys: Wejście do UE to także nowy rynek pracy dla rzeszy urzędników w strukturach państwowych i ponadpaństwowych oraz parlamentarzystów parlamentu europejskiego. Proszę podać przewidywaną liczbę nowych urzędników i parlamentarzystów, a także średnią płacę w tych instytucjach?
Violetta Porowska: Przewiduje się, że dla polskich urzędników będzie około 2 tysięcy nowych miejsc pracy, ale ich obsada nie nastąpi zaraz po akcesji. To również będzie proces kilkuletni. Na te chwilę Komisja Europejska zaproponowała 200 stanowisk kontraktowych, 3-letnich. O ile wiem - zostały one już obsadzone. Następny konkurs będzie na przełomie lata i jesieni. Warunki otrzymania posady są dosyć wysokie. Wymagane są kwalifikacje, znajomość minimum 2 języków obcych i doświadczenie. Pracownicy unijni zarabiają, w zależności od posady, od 3 tys. euro do 9 tys. euro. W parlamencie europejskim będziemy mieli 50 parlamentarzystów (przez pierwsze 2 lata 54, dopóki nie dołączy Bułgaria i Rumunia).

Julia: Czy jest Pani świadoma tego, że ulotki które są rozprowadzane m. in. przez BIE zawierają sprzeczne bądź nieaktualne informacje?
Violetta Porowska: Ulotki, które rozprowadzają lokalne ośrodki, przekazywane są centralnie. Znajdują się na nich czasami nieścisłe informacje. Wtedy dołączana jest errata.

Jarek: Jakie będzie pytanie referendalne?
Violetta Porowska: Jest propozycja 4 pytań, między innymi na stronach NTO. Można się z nimi zapoznać i wziąć udział w głosowaniu na któreś z nich. Ostateczną decyzję podejmie w czwartek parlament polski. Mnie osobiście najbardziej odpowiada pytanie drugie: "Czy wyrażasz zgodę na przystąpienie Polski do Unii Europejskiej?". Z tego, co podpatrzyłam w sondażach, większość Polaków optuje właśnie za tą propozycją.

Julia: W jaki sposób zrównamy się z poziomem bogactwa państw UE? To co Pani mówi to bardzo ogólne i pobożne życzenia wszystkich Euroentuzjastów. To nie przekona przeciętnego Polaka do udziału w referendum i oddania głosu na "Tak". To są wszystko tzw. makro korzyści. Przeciętnego Kowalskiego interesuje co konkretnie on będzie miał z przystąpienia Polski do UE.
Violetta Porowska: To nie są ogólne sformułowania. Operuję liczbami. Jeżeli wskazuję, że tempo naszego rozwoju gospodarczego to dodatkowe 1,3 do 2,1 wzrostu PKB rocznie, to łatwo policzyć, jak szybko będzie rósł poziom polskiej zamożności. Jeszcze raz podaję, że poziom PKB w tej chwili w Polsce to 39 % średniej unijnej. Kolejny przykład - 11 mld euro z funduszy strukturalnych na wybudowanie wielu kilometrów dróg, unowocześnienie kolei, poprawę środowiska, aktywną walkę z bezrobociem. Przy nowych inwestycjach potrzebne będą firmy do wykonania robót, co oznacza nowe miejsca pracy. Praca opłacona, to wzrost konsumpcyjności, czyli generowanie produktywności, produkcji dóbr i usług. A to z kolei umożliwi tworzenie nowych miejsc pracy. Taki mechanizm powoduje rozwój gospodarki. Więcej inwestycji krajowych i zagranicznych, zwiększona wymiana krajowa i produktywność. Na mechanizmach gospodarki nie korzystamy tylko w skali makro, ale również w skali indywidualnej.

Andrew: Wszędzie się mówi, że zaraz po wstąpieniu do Unii będzie dla nas praca w Anglii. A na jakich stanowiskach? Mi się wydaje, że chętnie nas tam przyjmą do pracy, ale na najgorsze stanowiska, czyli takie na jakich Anglicy nie chcą pracować.
Welo: Czy Polska nie będzie tylko od dostarczania siły (taniej siły) roboczej do EU?
Violetta Porowska: Między innymi Wielka Brytania zadeklarowała, że otworzy dla nas rynek pracy. Prawdopodobnie na różnych stanowiskach - od pokojówki w hotelu do maklera giełdowego. Od państwa będzie zależało, którą ofertę pracy wybierzecie. Nikt nas nie będzie zmuszał do przyjęcia pacy, której nie będziemy chcieli podjąć. Przykład niemiecki wskazuje, ze nawet atrakcyjne oferty są odrzucane. Niemcy zaproponowali pracę dla kilku tysięcy informatyków, odpowiedziało 200. Obecne doświadczenie wskazuje, że większym zainteresowaniem cieszą się posady wymagające niższych kwalifikacji.

sam: Dlaczego najładniejsza "część" Urzędu Wojewódzkiego (czyli Pani) związała się z Opolem. Czy nie myśli Pani o karierze w Warszawie albo Brukseli?
Violetta Porowska: Dziękuję za komplement. Na decyzja o wyjeździe z kraju wpływ mają nie tylko wskaźniki ekonomiczne. To przecież także wyrwanie się ze swojego środowiska kulturowego, rozłąka z rodziną. Częste kontakty i z Warszawą i z Brukselą uczą, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Andy: Jak Pani ocenia stopień przygotowania naszego województwa do wstąpienia do unii? Mi się wydaje, że jesteśmy marnie przygotowani. Urzędnicy w gminach niewiele wiedzą o unii jak ich zapytać. Jesteśmy chyba kompletnie nieprzygotowani......
Violetta Porowska: Nie zgadzam się z tym - wręcz przeciwnie - gminy z naszego województwa są bardzo dobrze przygotowane do integracji. Np. gminy Prudnik i Lubrza są w pierwszej "5" jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy unijnych w kraju. Mamy swoje przedstawicielstwo w Brukseli. Nie sposób też wiedzieć wszystkiego- prawo europejskie liczy ok. 90 tys. stron, teraz dochodzi kolejnych 5 tys. Żaden człowiek nie jest w stanie opanować takiego zbioru informacji.

Box: Jaka musi być frekwencja w referendum aby było ono ważne? Czy jest jakiś dolny pułap, czy też nawet jak pójdzie głosować 10 procent Polaków to wyniki będą ważne?
Violetta Porowska: Istnieje wymóg frekwencji w referendum. Jeśli swój głos odda mniej niż 50 % uprawnionych do głosowania, to referendum nie jest ważne i decyzję, jako przedstawiciel narodu, podejmuje Parlament RP. Jeśli zagłosuje więcej niż 50%, wtedy jego wyniki są ważne. Dlatego zachęcam do wzięcia udziału w referendum i zdecydowania osobiście o własnym losie.

Andrew: Dlaczego nie zaczęła się jeszcze żadna kampania? Za kilka tygodni referendum, a my prawie nic o tej unii nie wiemy. Dlaczego nas nie informujecie?
Violetta Porowska: Kampania przedreferendalna już ruszyła, jednym z jej elementów są tzw. spotkania obywatelskie, które odbywały się (część jeszcze się odbędzie) w każdej polskiej gminie. W takich spotkaniach uczestniczą przedstawiciele Biura Integracji Europejskiej, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego oraz przedstawiciele innych instytucji i organizacji. Każdy mieszkaniec gminy może wtedy przyjść i zapytać o nurtujące go problemy i wątpliwości. Informacji może również zasięgać w wielu powołanych do tego instytucjach rządowych i samorządowych: w Opolu są to Biuro Integracji Europejskiej, Dom Europejski, gminne i powiatowe Punkty Informacji Europejskiej. Pomocą rolnikom służy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, przedsiębiorcom pomaga Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Niedługo rusza cykl imprez informacyjnych, tzw. pikników europejskich. Bardzo dobrym źródłem informacji jest również internet, głównie oficjalna strona Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej: www.ukie.gov.pl

Andy: Ile Polska będzie miała głosów w parlamencie europejskim? Czy będziemy mieli decydujący wpływ na decyzje unijne, czy po prostu nie będziemy mieli nic do gadania....
Violetta Porowska: Polacy wybiorą deputowanych do Parlamentu Europejskiego już w czerwcu 2004 r. W czasie czteroletniej kadencji będziemy ich mieli 54, a po 2007 r., od kiedy swoich deputowanych będzie mogła wysyłać Rumunia i Bułgaria, będzie ich 50. Ich liczba zależy od potencjału ludnościowego danego kraju i nie ma tu żadnych wyjątków. Oczywiście, że będziemy mieli w Unii duży wpływ na decyzje. Będziemy należeć do grupy największych państw, a naszą siłę, jeśli chodzi o ilość głosów w instytucjach UE, można porównać do Hiszpanii. W Radzie UE, najważniejszej instytucji, będziemy mieli 27 głosów- tyle co Hiszpania, która w Unii jest od 1986 r., w Komisji będziemy mieli jednego Komisarza- tyle co pozostałe państwa. Ponadto nasi przedstawiciele już uczestniczą w pracach Konwentu Europejskiego, którego celem jest opracowanie traktatu konstytucyjnego UE.

Sceptyk: Wydaje mi się, że ta cała unia europejska doprowadzi tylko do zwiększenia biurokracji. Teraz aby załatwić jakąkolwiek sprawę w urzędzie trzeba wypełniać stos dokumentów. A po wejściu do unii to chyba każdy rolnik będzie musiał zatrudnić sobie sekretarkę, która za niego będzie wypełniała dokumenty, bo jak tego nie zrobi to zamiast iść na pole będzie siedział nad papierami....
Violetta Porowska: Wysiłek związany z wypełnianiem dokumentów dotyczy planów i realizacji pozyskiwania funduszy z UE. Konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów pozwala na dobre rozdysponowanie pieniędzy, by zostały one zainwestowane, a nie "przejedzone". UE zabezpiecza się w ten sposób, by były dobrze wykorzystane.

Box: Czy język Polski będzie jednym z języków urzędowych Unii?
Violetta Porowska: Tak. Język polski po rozszerzeniu będzie jednym z 19 oficjalnych języków UE (obecnie jest ich 11), co oznacza, że wszystkie dokumenty prawne wydawane przez UE będą również tłumaczone na język polski

Gerou: W Opolu działają trzy biura, które promują UE. Nie wystarczyłoby jedno? Czym się różnią Biuro Integracji Europejskiej, Regionalne Centrum Informacji Europejskiej, Dom Europejski?
Violetta Porowska: Regionalne Centrum Informacji Europejskiej i Dom Europejski to ta sama instytucja o charakterze pozarządowym. Natomiast Biuro Integracji Europejskiej istnieje przy Urzędzie Wojewódzkim w Opolu i jest instytucją rządową. Z tego względu zadania tych instytucji nieco się różnią, ale obie ściśle ze sobą współpracują i można w nich zasięgnąć informacji dotyczących tematyki unijnej.

Sceptyk: Dlaczego Unii nie podobają się nasze sery, oscypki i inne produkty? Będziemy musieli coś w tym zmieniać?
Violetta Porowska: To nie jest kwestia tego, czy one im się podobają, czy nie. UE nie ingeruje w sam fakt wytwarzania oscypków, itp., ale troszczy się, czy są one wytwarzane w odpowiednich warunkach sanitarnych.

Maruda: Prowadzę mały zakład przetwórstwa mięsnego. Mam też niewielkie gospodarstwo rolne. Chciałbym korzystać w przyszłości z funduszy strukturalnych. Do kogo mam się zwrócić o radę. Czy są na rynku opolskim firmy, które przygotowują wnioski o dofinansowanie? Jak kosztowne jest to przedsięwzięcie?
Violetta Porowska: Powinien pan zwrócić się po pomoc do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W tych instytucjach uzyska pan fachową pomoc i niezbędne informacje.

Jola: Ciągle podpieramy się przykładem Irlandii jako kraju, który odniósł wielki sukces po wejściu do UE. A przecież tam kluczowe było obniżenie podatków. Polska przy tak wysokich daninach dla państwa nie ma na to szans.
Violetta Porowska: To prawda, główną przyczyną sukcesu Irlandzkiej gospodarki było obniżenie podatków. Tak znaczne obniżenie podatków mogło mieć jednak miejsce dzięki ogromnej pomocy unijnej dla budżetu Irlandii. Reforma systemu podatkowego Irlandii wiązała się z ogromnym wyrzeczeniami społeczeństwa irlandzkiego. Fakt ten zrodził potrzebę wynegocjowania "paktu socjalnego", którego finansowanie w znacznej części przejęła Unia Europejska. Ponadto ogromne fundusze strukturalne pomogły przyspieszyć wzrost gospodarczy i co za tym idzie pomogły wchłonąć nadwyżki siły roboczej z reformowanych gałęzi gospodarki (szacuje się, że fundusze pomocowe UE stanowiły wartość ok. 3-4% PKB Irlandii). Podobne zjawisko zaobserwujemy także w Polsce, jednak już na nie tak ogromna skalę i nie tak szybko. Wynika to głównie z wielkości naszego państwa (na 1 mieszkańca Irlandii przypadało znacznie więcej pieniędzy z Unii ponieważ liczy ona tylko 3,5 mln mieszkańców). Należy także podkreślić, że wskaźnik wykorzystania unijnej pomocy w Irlandii jest jednym z najwyższych i to między innymi wpłynęło na sukces Irlandii.

Box: Kończę studia i żałuję, że rynki UE jeszcze nie są dla nas zupełnie otwarte. Tam są lepsze warunki pracy, szanse na jej znalezienie. Kiedy w Polsce młodzi ludzie będą w tak komfortowej sytuacji, jak studenci unijni?
Violetta Porowska: Już od pierwszego dnia członkostwa Polski w Unii będziemy mogli pracować legalnie i będziemy traktowani na tych samych zasadach, co pracownicy z obecnej "15". Taką deklarację złożyły Dania, Szwecja, Holandia, Wielka Brytania i Irlandia. W pozostałych przypadkach państwa zagwarantowały sobie okres przejściowy na wolny dostęp do rynku pracy z obecnie wchodzących krajów, który wynosi od 2 do 7 lat.

Ted: Jutro podpisujemy traktat w Atenach. Media głoszą, ze to historyczny moment dla Polski. Nie wydaje mi się jednak, żeby dla mnie, dla przeciętnego mieszkańca Polski już cos się zmieniło. Kiedy odczujemy skutki naszej akcesji do UE?
Violetta Porowska: Pośrednio już odczuwamy, gdyż płyną do nas unijne pieniądze z wielu programów pomocowych i dostosowawczych, również większość ceł między Polską i Unią już została zniesiona. Wiele się zmieni z dniem wejścia Polski do Unii, kiedy zacznie obowiązywać traktat akcesyjny. A długofalowe skutki naszej integracji, czyli wzrost zamożności Polaków i inne odczujemy w dłuższej perspektywie czasu.

Beeeee: Na którym z krajów powinniśmy się wzorować, gdzie szukać modelu rozwoju, który z krajów obecnej piętnastki miał tuż przed wstąpieniem do UE podobną sytuację do Polski?
Violetta Porowska: Najlepszym przykładem dla Polski powinna być Hiszpania, a to z kilku powodów: W momencie przystąpienia Hiszpanii do UE jej sytuacja gospodarcza i społeczna była podobna do tej, jaką mamy obecnie w Polsce. Przestarzała struktura gospodarki ( ogromny udział rolnictwa w gospodarce), wysokie, ponad 20- procentowe bezrobocie, zacofanie infrastrukturalne. Ponadto Hiszpania ma podobny potencjał demograficzny - ok. 39 mln mieszkańców, co sprawia, że oba te kraje będą miały podobne znaczenie polityczne (podobna ilość głosów w instytucjach UE). Doświadczenie Hiszpanii pokazuje jak ogromne znaczenie dla procesu modernizacji kraju miały unijne fundusze strukturalne. Obecnie bezrobocie w Hiszpanii wynosi ok. 13 % a jej gospodarka jest jedną z najszybciej rozwijających się w Unii Europejskiej. Odpowiednie wykorzystanie środków unijnych zaowocować może podobnym boomem gospodarczym także i w Polsce.

Jola: Dlaczego społeczeństwo polskie ciągle nie zna treści traktatu z Kopenhagi? Może zamiast po raz setny mówić nam o historii UE i powtarzać korzyści płynące z intergracji rząd zacząłby informować co rzeczywiście ustalono w trakcie negocjacji?
Violetta Porowska: Ależ istnieje kampania informacyjna. Osoby, które przychodzą do nas do Biura, mają konkretne problemy i o nie pytają, rzadko interesuje kogoś historia integracji. A sam traktat można znaleźć w internecie np. na stronie www.ukie.gov.pl

Andy: Dlaczego Komisja Europejska nie zgodziła się na zniesienie paszportów na polsko - niemieckiej granicy już tuż po naszym wejściu do UE?
Violetta Porowska: Nieprawda. Komisja Europejska wyraziła zgodę na to, byśmy podróżowali do Niemiec bez paszportów, ale do innych państw musimy już je posiadać. Problem wynika tylko z tego, że nie wszyscy dysponujemy nowym paszportem z chipem. Większość z nas posiada jeszcze stare.

Sceptyk: Które z argumentów eurosceptyków wydają się pani szczególnie groźne, które są logiczne, a które najbardziej mogą trafić do ludzi? No i jak przeciwdziałać tej negatywnej kampanii?
Violetta Porowska: Wydaje mi się, że tutaj w grę wchodzi bardziej kwestia emocji, niż rzeczywistych argumentów przeciwko integracji. Jeśli ktoś jest zdecydowanym przeciwnikiem, to będą trafiać do nich takie argumenty, jeśli jest zwolennikiem, to będzie szukał możliwości ich obalenia, a to najczęściej nie jest trudne.

Sam: Gdzie, spośród krajów UE lubi pani bywać najczęściej, a w którym z tych krajów najczęściej w trakcie pełnienia funkcji pani bywała?
Violetta Porowska: Lubię bywać we wszystkich krajach, a najczęściej bywałam w Belgii w związku z funkcją, jaką pełnię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska