Uroczystość z wyborczą pompą zorganizowano w środę. Fontanna, która niektórym przypomina loda, a innym znicz olimpijski, budziła duże zainteresowanie, głównie z powodu nietypowego kształtu. Gołym okiem było też widać, że nie wszystko w niej dobrze funkcjonuje. Woda tryskała bowiem na chodnik, choć powinna spływać po fontannie.
- Trzeba ją jeszcze doregulować - tłumaczył prezes TBS Jihad Rezek.
Regulacji jednak nie było, bo wieczorem w dniu otwarcia bloku fontanna już nie działała. Nie włączono jej też następnego dnia i jak przyznaje Rezek, w tym roku postument z trzytonową kulą z granitu, po którym spływa woda, nie będzie już uruchomiony. - Boimy się mrozów - tłumaczy prezes.
- To są klimaty jak z serialu Alternatywy 4! - denerwuje się Tomek, jeden z mieszkańców osiedla TBS. - Niedawno prezes przygotował także loterię dla lokatorów, którzy płacą czynsze, a dodatkowo dzień przed ciszą wyborczą organizuje koncert dla mieszkańców. Zamiast tych przedwyborczych harców może wreszcie powiedziałby, ile zapłacił za fontannę?
Na tak stawiane pytanie Jihad Rezek niezmiennie odpowiada, że nie wie, ile kosztowała. Fontanna jest bowiem częścią nowego bloku, a jego wykonawca miał płacone ryczałtem i w sumie prace budowlane kosztowały ponad 11 mln zł.
- Fontanna, o którą teraz wszyscy mnie pytają, to był ułamek inwestycji, a ja nadal będę się upierał, że takie rzeczy są potrzebne i w kolejnym bloku też coś nietypowego wymyślę - zapowiada Jihad Rezek.
Prezes podkreśla też, że koszty utrzymania fontanny będę niewielkie, a żaden mieszkaniec wcześniej wybudowanych bloków nie dołożył do wodotrysku ani złotówki.
- Więc pretensji mieć nie powinni - kwituje Rezek i dodaje, że czynsz w TBS nie był podwyższany od czterech lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?