Wczoraj w Prudniku zaczął się skup rzepaku. Przez dwa najbliższe tygodnie będzie prowadzony całodobowo. Krzysztof Jaroń, kierownik elewatora należącego do spółki Polskie Młyny, szacuje, że skupi 15 tysięcy ton rzepaku. Pracę opóźnia wymiana jednej z dwóch wag, na której ważone powinny być wyjeżdżające pojazdy. Firma wymienia urządzenie na większe i lepsze.
- Dopiero teraz znaleźliśmy wykonawcę tych prac - tłumaczy Krzysztof Jaroń. - Wymiana wagi nie opóźnia skupu - o tym decyduje pojemność koszy. Ale faktycznie - musimy traktory wpuszczać i wypuszczać wahadłowo. Za dwa tygodnie wszystko wróci do normy.
Wczoraj rolnicy, którzy czekali od 5.00 rano, do skupu wjechali w południe. Niektórzy narzekali, że wybrane pojazdy wpuszczane są poza kolejnością. Inni stali spokojnie. - Jestem tu po raz trzeci z rzepakiem i nie narzekam - mówi Robert Kauczor, rolnik z Białej.
Kupująca rzepak spółka Kom Agra płaci za tonę rzepaku 975 złotych, do tego dochodzi VAT i dopłata za wysoką zawartość tłuszczu. Rzepak jest badany jeszcze w kolejce. Rolnik, zanim dojedzie do skupu, już wie, ile zarobi. Rok temu rzepak skupowano po ok. 700 zł za tonę.
- Cena jest wyższa, ale jednocześnie o trzydzieści procent podrożały wszystkie nawozy, paliwo i środki do produkcji rolnej - narzeka Jan Duda z Białej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?