Mecz na szczycie II ligi przyciągnął do hali przy ul. Oławskiej ponad 200 kibiców, ale fani "Stalówek" już w pierwszych minutach przeżyli małe rozczarowanie.
Gospodynie wyszły na boisku bardzo zdenerwowane i po sześciu minutach przegrywały 2:15.
- Byliśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani, mieliśmy rozpisane ich zagrywki, wiedzieliśmy jak kryją i jak wychodzić z takich sytuacji, ale to wszystko była teoria, której w ogóle nie zrealizowaliśmy. Nie poznawałem dzisiaj swojej drużyny - komentował po spotkaniu trener Michał Kamieniecki.
Wprawdzie jeszcze w pierwszej kwarcie brzeżanki zdołały częściowo opanować nerwy i zmniejszyły stratę do sześciu punktów, ale w kolejnych odsłonach znów popełniały błąd za błędem i na początku drugiej połowy polkowiczanki prowadziły już 20 "oczkami", mając pojedynek pod kontrolą.
- Chyba za bardzo chciałyśmy wygrać, za bardzo nakręcałyśmy się na tę międzyklubową rywalizację i to nas sparaliżowało - oceniała Karolina Kozera. Kapitan Stali w ostatnich minutach meczu zdobyła 12 punktów, przez chwilę dając nadzieję na dogonienie rywalek.
- Te ostatnie minuty na pewno nie obrazowały przebiegu całego meczu - podkreślał jednak trener Kamieniecki. - Podobnie było w Polkowicach, gdzie też przegrywaliśmy 20 punktami i też tylko zmniejszyliśmy straty.
Stal Brzeg - MKS II Polkowice 56:63 (9:15, 12:18, 14:13, 21:17)
Stal: Księżopolska 11 (1x3), Pinkosz 4, Kozera 19 (3x3), Stala, Wierzbicka 6 - Kudłak 5, Płuciennik 1, Iwanicka 4, Błasiak 6, Pławiak. Trener Michał Kamieniecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?