Krapkowice. Uwolnili 7 ton akt „Otmętu”

Beata Szczerbaniewicz [email protected] 77 46 66 833
Komisja, która weszła do hali z dokumentami, zastała potworny bałagan. – Niektórych akt nie będzie można odczytać – mówi Magdalena Radawiec. Obok niej starosta Maciej Sonik. (fot. Beata Szczerbaniewicz)
Komisja, która weszła do hali z dokumentami, zastała potworny bałagan. – Niektórych akt nie będzie można odczytać – mówi Magdalena Radawiec. Obok niej starosta Maciej Sonik. (fot. Beata Szczerbaniewicz)
Urzędnicy weszli z policją i pracownicą Archiwum Państwowego do hali dawnych Śląskich Zakładów Przemysłu Skórzanego „Otmęt” w

ong>Krapkowicach[/b]. Nareszcie zabrali stamtąd dokumenty pracowników.

Wreszcie mamy pozytywny finał sprawy, która bulwersowała mieszkańców powiatu od 8 lat. Wczoraj o godz. 10.00 specjalna komisja złożona z pracowników starostwa powiatowego i Archiwów Opolskich z Niemodlina wraz z towarzyszącymi im policjantami wkroczyła do hali dawnych Śląskich Zakładów Przemysłu Skórzanego „Otmęt”.

Zobacz: Pracownicy upadłego Otmętu już 7 lat czekają na ważne dokumenty

720 kartonów pełnych akt płacowych - po 10 kg każdy - zostało załadowanych na ciężarówkę i przewiezionych do specjalnie przystosowanych do przechowywania dokumentacji pomieszczeń w budynku na ulicy Szkolnej.

Jak szacuje starosta Maciej Sonik, dane płacowe potrzebne do naliczania emerytur będą mogły być wydawane byłym pracownikom na specjalnych honorowanych przez ZUS drukach RP-7 najszybciej pod koniec roku. Najpierw - po przeszkoleniu przez pracowników ZUS - urzędnicy muszą uporządkować dokumenty i sporządzić z nich bazę danych. Zainteresowani będą mogli sprawdzić, czy w niej figurują, a potem złożyć wniosek o wydanie druku.

Jak informowaliśmy na łamach nto 5 września br., po latach bezsilności, gdy wszystkie instytucje państwowe (od policji i prokuratury poprzez poprzedniego starostę, wojewodę, Rzecznika Praw Obywatelskich, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, a nawet Ministra Sprawiedliwości) rozkładały ręce, decyzję o przejęciu akt podjęło starostwo na podstawie kruczka prawnego: przepisów dotyczących rzeczy znalezionych.

Kolejni właściciele hali twierdzili bowiem, że dokumenty, choć znajdują się w ich budynku, są niczyje. W 2003 roku syndyk „Otmętu” sprzedał je Ośrodkowi Inwestycyjnemu z Chełmka. Ten odsprzedał halę następnej firmie już bez akt. Nikt nie chciał przekazać ich do archiwum - aby nie płacić.

Zobacz: Krapkowice. Firma windykacyjna zlicytuje hale Otmętu

- Gdyby firma uległa likwidacji, archiwa państwowe przejęłyby dokumentację za darmo, ale tak się nie stało i system prawny okazał się bezradny - mówi Maciej Sonik. - Takie akta trzeba przechowywać przez 50 lat, gdybyśmy zlecili to archiwum, kosztowałoby to nas ponad 600 tys. zł - i to z rabatem. Postanowiliśmy zająć się więc problemem własnymi siłami. Na pewno wyjdzie taniej, a, tak czy inaczej, warto. Gdyby zsumować wszystkie brakujące części emerytur, już dziś uzbierałaby się około 30 mln zł rocznie. Za każdą z tych spraw kryje się ludzki dramat.

Szacuje się, że w tej chwili około 7 tys. byłych pracowników „Otmętu” pobiera zaniżone emerytury (średnio o 450 zł) z powodu braku dostępu do własnej dokumentacji płacowej. Tym osobom druki będą wydawane w pierwszej kolejności. Niestety, już wiadomo, że nie wszystkie dokumenty są czytelne.

- Te, które były zamknięte w pudłach bądź w szufladach są w dobrym stanie - pokazuje Magdalena Radawiec z Archiwów Opolskich. - Niektóre szuflady były pootwierane, część akt walała się latami po podłodze narażona na działanie słońca i wody cieknącej z dachu. Wyblakła bądź rozsypuje się w rękach.

Jan Kornek, dyrektor Archiwum Państwowego w Opolu, podkreśla, że on też zabiegał o przejęcie akt:

- Potrzebny był do tego tytuł prawny, a ja go nie miałem - tłumaczy Kornek. - To smutne, ale podobnych spraw jest wiele, często dokumenty kończą na śmietniku.

Byli pracownicy „Otmętu” już od kilku tygodni dopytują w starostwie, kiedy będą mogli przyjść po dokumenty:

- Brakuje mi dokumentów z 32 lat, żona jest w podobnej sytuacji - wzdycha Stefan Jurczyszyn. - Czekaliśmy na otwarcie tych archiwów latami i doczekaliśmy się! Oby tylko ZUS naliczył nam te emerytury wstecz...

Z tym może być kłopot. Starostwo obiecuje jednak, że wynajmie emerytom prawnika, który spróbuje o to zawalczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska