Czy pszczelarz może mieć zaledwie 27 lat? Tak. - Często słyszę, że to zajęcie dla osób w podeszłym wieku - śmiał się pan Piotr, kiedy zobaczył nasze zdziwienie.
Pszczoły zafascynowały go siedem lat temu. Najpierw znajomy postawił kilka uli w ogródku rodziców. - Zaskoczyła mnie mądrość tych owadów: na przykład rozpoznają znaki graficzne i niektóre kolory - mówi i na dowód pokazuje deski prowadzące do uli, na których wymalowane są koła, trójkąty i zygzaki. Dzięki nim owady trafiają do swojej rodziny.
Dzisiaj Szafrański ma 20 rodzin pszczelich, czyli uli właśnie, a miód z jego pasieki został uznany przez urząd marszałkowski za produkt regio- nalny.
Żeby tak się stało, pszczelarz musiał udokumentować 30-letnią tradycję wytwarzania produktu na tym terenie.
- A o to nie było trudno. To u nas hodowlę prowadził ks. Jan Dzierżon i prawdopodobnie tutaj odkrył dzieworództwo pszczół - przekonuje Szafrański. - Kluczbork nam podkradł tę postać.
Najbardziej smakuje mu miód gorczycowy, szczególnie z wypiekanym przez siebie chlebem z dynią, bo pszczelarz skończył średnią szkołę gastronomiczną i na kuchni zna się tak dobrze jak śląskie gospodynie.
Z wosku robi też świeczki, a maść propolisową poleca do gojenia ran. - Wyśmienita jest także nalewka miodowa - wylicza.
Z wykształcenia jest magistrem resocjalizacji, a zawodowo pracuje w branży gastronomicznej. Pszczoły to jego pasja. Jak się okazuje, nie jedyna.
Razem z żoną odtwarzają śląski strój. - Sami haftowaliśmy wzory na kaftanie i zapasce. Kobiecy trochę zmodyfikowaliśmy, bo żona w czarnym chodzić nie chciała. Jest więc niebieski - opowiada.
Pan Piotr interesuje się także historią lokalną. Zasypał nas ciekawymi opowieściami o Popielowie i okolicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?