Krowy i hodowcy robią bokami, ale pomocy nie dostaną

Jarosław Staśkiewicz
Spalone przez suszę pastwiska i słabe plony roślin paszowych oznaczają też ogromne problemy hodowców bydła. Mimo ich apeli do władz na razie ta grupa rolników nie jest objęta pomocą.
Spalone przez suszę pastwiska i słabe plony roślin paszowych oznaczają też ogromne problemy hodowców bydła. Mimo ich apeli do władz na razie ta grupa rolników nie jest objęta pomocą. Jarosław Staśkiewicz
Pomoc czeka na właścicieli gospodarstw, którym susza zniszczyła plony w znacznym stopniu, czyli spowodowała obniżenie średnich dochodów z produkcji o ponad 30 procent. W tej grupie nie mieszczą się hodowcy.

 

 

Rolnicy mogą liczyć na 400 zł od hektara, ale jeśli nie mieli ubezpieczonych upraw (co najmniej 50 procent powierzchni), dostaną tylko połowę tej kwoty.

 

Terminy gonią, bo wnioski do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa trzeba składać od 11 do 30 września, dołączając do nich kopię protokołu oszacowania szkód sporządzonego przez powołane do tego komisje.

 

- U nas komisja oszacowała szkody w 80 gospodarstwach, ale nie wszędzie sięgnęły one 30 procent - mówi Michał Hnat, kierownik referatu rolnictwa Urzędu Gminy w Świerczowie.

 

Problem mieli m.in. hodowcy zwierząt, bo zyski z hodowli powiększają dochód i nawet znaczny spadek plonów zboża czy kukurydzy nie oznaczał 30-procentowego spadku dochodu z całej produkcji roślinno-zwierzęcej.

 

Pastwiska są praktycznie wypalone, a słabe plony oznaczają trudniejszy dostęp do paszy i wzrost jej cen

 

Tymczasem hodowcy bydła wypasający je na własnych łąkach też odczuwają suszę, bo pastwiska są praktycznie wypalone, a słabe plony oznaczają trudniejszy dostęp do paszy i wzrost jej cen. To nie jedyny problem.

 

- Wiem, że niektórzy rolnicy nie spodziewali się takiego spadku plonów np. kukurydzy i odkrywają to dopiero teraz, kiedy zaczęli zbiory - mówi Leszek Fornal, właściciel gospodarstwa w Kantorowicach pod Lewinem Brzeskim, u którego susza odbiła się m.in. na plonach pszenżyta. - Niektórzy nie zdecydowali się też na zgłoszenie strat, bo długo mówiło się tylko o pomocy w postaci kredytów preferencyjnych. Ajeśli ktoś spłaca jeden kredyt, to niechętnie zaciąga kolejny.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska