Kryzys dociera wszędzie

Artur Janowski [email protected] 077 44 32 601
Kryzys odbija sie na handlu i usługach, na kupno lub dzierżawę lokali jest coraz mniej chętnych. (fot. Witold Chojnacki)
Kryzys odbija sie na handlu i usługach, na kupno lub dzierżawę lokali jest coraz mniej chętnych. (fot. Witold Chojnacki)
Coraz więcej firm ma kłopoty, spadają im zamówienia i sprzedaż, przez co płacą mniejsze podatki samorządom. W budżecie Opola już teraz brakuje 15 milionów zł.

W Opolu spadły dochody ze sprzedaży nieruchomości, mniej, niż pierwotnie zaplanowano, jest także pieniędzy z tytułu podatku PIT, płaconego przez mieszkańców.

- Zmniejszenie obu tych pozycji w porównaniu do ubiegłego roku jest znaczące - mówi Anna Jędrzejak, skarbnik miasta. - Wierzę, że dochody z podatku PiT nadgonimy w ciągu roku, ale już sprzedaż nieruchomości bardzo mnie niepokoi. Założyliśmy, że sprzedamy ich za 27 mln zł, a na razie do budżetu wpłynęło ledwie 2,1 mln.

Zobacz: W więzieniu zaciskają pasa

- Na pewno - i to trzeba jasno powiedzieć - budżet 2009 nie będzie tak dobry jak w  2008 - przyznaje Jędrzejak.

Opole mocno odczuwa kryzys na rynku nieruchomości. Developerzy wyhamowali nowe budowy, a inwestorzy przemysłowi od lat i tak omijali Opole. Niemile zaskoczyła też mniejsza, niż zakładano, sprzedaż mieszkań komunalnych.

- Wniosków o kupno wpływa nadal sporo, ale gorzej jest z ich realizacją  - przyznaje Alicja Trychan, naczelnik wydziału nieruchomości urzędu miasta. - Sęk w tym, że banki zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów mieszkaniowych. To jest coś, na co wpływu nie mamy.

Paweł Smolarek, wójt Komprachcic, oznaki kryzysu odczuł w inny sposób.

Zobacz: Maleją wypłaty na Opolszczyźnie

- Do tej pory ponagleń osób nie płacących podatku od nieruchomości podpisywałem ledwie kilka - mówi Smolarek. - Tymczasem teraz urzędniczka przyniosła mi ich do podpisu aż kilkadziesiąt. Mimo to nadal jestem optymistą i wiem, że budżet wykonamy. Kryzys jest bardziej medialny niż rzeczywisty. W mojej gminie buduje się przecież dom za domem - przekonuje Smolarek.

Kryzys powoli zaczynają odczuwać w  Kędzierzynie-Koźlu. Budżet planowano bez rozmachu, bo już w ubiegłym roku oznaki spowolnienia  gospodarczego były aż nadto widoczne.

- Dziś coraz więcej firm zgłasza się do nas z prośbą o umorzenie bądź rozłożenie podatków na raty, a to znaczy, że z ich kondycją nie jest najlepiej - przyznaje Alina Janik, skarbnik miasta.

Samorządowcy nie ukrywają, że mogą być konieczne cięcia w wydatkach. Decyzje będę podejmowane w drugiej połowie roku. - Nie było jeszcze dyskusji na ten temat - przyznaje Anna Jędrzejak, skarbnik Opola.

Większość samorządowców zarzeka się jednak, że nie będzie rezygnować z inwestycji oraz wydatków na oświatę i cele socjalne, a oszczędności poszuka w bieżącym działaniu urzędów. Na pytanie, czy to wystarczy, nikt na razie nie potrafi odpowiedzieć.

A co na to ekonomista, dr Witold Potwora?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska