- Nigdy więc nie przestałam być dyrektorem, a jedynie, do czasu rozstrzygnięcia w sądzie, nie wykonywałam tej funkcji - uważa Genowefa Prorok. I bierze pod uwagę powrót na stanowisko.
Innego zdania jest wójt Andrzej Pulit: - Ten wyrok oznacza jedynie, że powinienem zapłacić pani Prorok trzymiesięczną odprawę.
Nie wiadomo, jak sprawa się zakończy, bo Genowefa Prorok zapowiada, że musi skonsultować się zarówno z prawnikiem, jak i z nauczycielami.
- Liczę się z powrotem, bo najważniejsze jest zapewnienie nauczycielom poczucia stabilności w naszej szkole - tłumaczy.
Od momentu jej zwolnienia na dyrektorskim stołku trwa bowiem prawdziwa karuzela. W ciągu 1,5 roku to gorące krzesło zajmowało już siedem osób!
- Ta huśtawka nastrojów i niepewność związana ze zmianami kadrowymi i płacami nie sprzyja dobrej pracy - uważa dyrektorka.
Właśnie nauczycielskie płace, a w szczególności wynagrodzenia za nadgodziny są powodem, dla których kolejni szefowie tracą stanowisko. Wójt Andrzej Pulit wedle własnych zasad wylicza godziny pracy nauczycieli i nie zgadza się na wypłatę pieniędzy za czas przepracowany ponad pensum.
- Do dziś, mimo nakazów Państwowej Inspekcji Pracy, nie wypłacono nam nadgodzin za okres od września do grudnia ubiegłego roku - przypominają nauczyciele i zapowiadają, że prawdopodobnie skierują sprawę do sądu.
Teraz z tym problemem boryka się Łukasz Dziarmaga, nowy dyrektor Zespołu Szkół, pełniący swoją funkcję niespełna miesiąc. W poniedziałek... pożegnał się z nauczycielami i pracownikami szkoły, informując ich o swojej rezygnacji.
- Ale po rozmowie ze mną wycofał się, zmienił decyzję - zapewniał nas dziś wójt Pulit.
Z dyrektorem Dziarmagą, mimo wielu prób, nie udało nam się skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?