Kto nie ma w głowie...

Jan
Dwie godziny czekali uczniowie na odjazd wycieczkowych autokarów - kierowcy zapomnieli o świadectwach kwalifikacji.

Na wycieczkę do Wrocławia miały pojechać dzieci z klas I - III ze szkoły podstawowej nr 10 przy ulicy Wróblewskiego. Wszystko było przygotowane: listy uczestników, ubezpieczenie, odpowiednia liczba wychowawców. Wyjazd zaplanowano na godzinę 8. Kiedy zjawiły się dwa autokary podstawione przez prywatną firmę Stanisława Proszkowca, rodzice postanowili sprawdzić ich stan techniczny i wezwali policję.

- Policjanci stwierdzili, że kierowcy nie mają przy sobie świadectw kwalifikacji. Taki dokument musi posiadać kierowca autobusu, taksówki i samochodu policyjnego. Właściciel firmy został pouczony i musiał postarać się o innych kierowców - powiedział "NTO" Ireneusz Gitlar, kierownik ogniwa sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Starania o nowych kierowców trwały ponad dwie godziny. Dopiero o 10.45 dzieci wreszcie pojechały.
- Już chcieliśmy zrezygnować, ale dzieci bardzo się cieszyły na ten wyjazd. Tak być nie może. Wyciągniemy wnioski co do wynajmowania firm przewozowych - mówi Bożena Gujda, dyr SP nr 10.
Właściciel firmy autokarowej twierdził, że jeszcze dzień wcześniej wszystko było w porządku i kierowcy mieli wymagane dokumenty. Jeden z nich był nawet kontrolowany przez policję, która nie wykryła nieprawidłowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska