Lekarz na dyżurze w szpitalu w Brzegu był prawdopodobnie pijany

Krzysztof Świderski/forumbrzeg.pl
Nie udało się zbadać stanu trzeźwości ordynatora ortopedii Marka B., bo uciekł przed policją z dyżuru w Brzeskim Centrum Medycznym. O tym, że jest pod wpływem alkoholu, zawiadomiła policję anonimowa osoba.

Na widok policjantów lekarz zniknął. Jego telefon nie odpowiadał, nie było go też w gabinecie.

Na miejsce został wezwany dyrektor szpitala Maiusz Grochowski, który w asyście policji przeszukał prawie wszystkie sale w szpitalu.

Prawie, bo do pokoju lekarza nie udało się wejść. Był zamknięty na klucz.

- Dyrektor poinformował nas, że nie ma zapasowego klucza - wyjaśnia Mirosław Dziadek z brzeskiej policji.

Policjantom nie udało się sprawdzić stanu trzeźwości lekarza.

Jedyną konsekwencją jaka grozi lekarzowi to zwolnienie dyscyplinarne za opuszczenie miejsca pracy. Wiadomo, że lekarz podczas pełnienia dyżuru przyjmował pacjentów. Był jedynym lekarzem na dyżurze na ortopedii w nocy z soboty na niedzielę.

Marek B. jest ordynatorem oddziału ortopedii w Brzeskim Centrum Medycznym. W szpitalu pracuje od kilkunastu lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska