Lekarze i NFZ spierają się o recepty. Cierpią chorzy

Redakcja
- Jak przeczytałam to zarządzenie, to zrobiło mi słabo - mówi Michalina Lemańska. Wczoraj nie załatwiła recepty na leki, które zażywa od dawna.
- Jak przeczytałam to zarządzenie, to zrobiło mi słabo - mówi Michalina Lemańska. Wczoraj nie załatwiła recepty na leki, które zażywa od dawna. Paweł Stauffer
Od poniedziałku w żadnej przychodni w Opolu pacjent nie dostanie recepty na leki, jeśli najpierw nie zbada go lekarz. Czekają nas nerwy i kolejki pod gabinetami. Dzięki Ministerstwu Zdrowia.

- To jakiś absurd, uprzykrzanie takim pacjentom jak ja życia - denerwuje się Michalina Lemańska, która przyszła do ZOZ "Centrum" przy ul. Kościuszki tylko po to, by zostawić w rejestracji karteczkę z listą potrzebnych leków. - Od lat choruję na serce i nadciśnienie, ale leczenie mam od dawna odpowiednio ustawione. Aby dostać receptę, nie musiałam za każdym razem się badać. Po co? Tymczasem z powodu tak nieżyciowego zarządzenia i tak muszę odejść z kwitkiem. Bo mojej lekarki akurat nie ma, a do innych są ogromne kolejki.

- Ja jestem bardzo podatna na choroby, więc jak pomyślę, że muszę teraz czekać godzinami pod gabinetem wśród kichających i kaszlących, to jestem przerażona - wtrąca Krystyna Krzeszowska, która również przyszła tylko po receptę (choruje na serce i cukrzycę). - Przecież to oczywiste, że jak się poczuję źle, to wtedy sama do lekarza się zgłoszę.

Możliwość otrzymania recepty na leki bez każdorazowego badania dotyczyła chorych cierpiących na przewlekłe schorzenia, już zdiagnozowanych i z ustalonym sposobem leczenia. Ta zasada obowiązywała od lat i była dogodna dla lekarzy oraz ich pacjentów.

- Teraz to jest strzelanie sobie w stopy, bo dotąd aż 15 procent wizyt pacjentów w opolskich przychodniach wiązało się tylko z odebraniem recepty - zaznacza Jarosław Bochyński, dyrektor NZOZ "ZWM-Malinka" w Opolu. - Na przykład ludzi starszych, obłożnie chorych wyręczały w tym rodziny, sąsiedzi. Obecnie za każdym razem będzie musiał do nich pojechać lekarz lub pielęgniarka środowiskowa. A tak dużej kadry przecież nie mamy. Niestety, to nie jest wymysł lekarzy.

Zarządzenie zakazujące wystawiania recept bez zbadania pacjenta wydało - już w grudniu 2010 r. - Ministerstwo Zdrowia.

Opolscy lekarze nie zwrócili na nie uwagi.
Zaniepokoili się dopiero wtedy, gdy jeden z oddziałów NFZ zaczął medyków kontrolować pod tym kątem i za karę odbierać refundację za wypisane leki.

- Choć rozumiemy zawiedzionych pacjentów, to ustaliliśmy, że nie będziemy działać na własną szkodę - dodaje dr Bochyński. - Mogło jednak do tego nie dojść, gdyby udało nam się porozumieć z NFZ.

- Taki krok ze strony przychodni to zbyt drastyczne posunięcie - uważa Tomasz Uher, zastępca dyrektora opolskiego NFZ ds. leczniczych.
Zanim przychodnie w Opolu przestały wydawać recepty bez wcześniejszego przebadania pacjenta przez lekarza, ich dyrektorzy wysłali 25 marca do opolskiego oddziału NFZ oficjalne pismo.

- Zapytaliśmy w nim, czy to prawda, że za wypisanie recepty bez badania pacjenta lekarzowi grozi kara, i liczyliśmy na szybką odpowiedź - mówi Jarosław Bochyński, dyrektor NZOZ "ZWM-Malinka". - Niestety, nie nadeszła. A my nie mogliśmy dłużej zwlekać bez narażania się na konflikt z prawem. Wykazaliśmy i tak dużo dobrej woli.

Opolscy lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim "zakazanych" recept nie przestali wydawać.

W naszym regionie dotyczy to 130 przychodni, do których należy około 580 tys. pacjentów. Nie boją się kary?

- Nie chcemy ryzykować, że przewlekle chory zostanie nagle bez leku i coś mu się stanie - podkreśla Adam Tomczyk z władz porozumienia. - Mamy słowne zapewnienie minister Ewy Kopacz, że zarządzenie złagodzi. Ale póki co poprosiliśmy nasz oddział NFZ o zamieszczenie na swojej stronie komunikatu, że - bez groźby kary - możemy recepty wypisywać.

Jerzy Pilarski, naczelnik Wydziału Świadczeń i Opieki Zdrowotnej opolskiego NFZ, twierdzi, że jest to kolejna próba sił ze strony lekarzy: - Na razie nie będziemy wydawać żadnego komunikatu, bo od 30 marca cały czas trwają rozmowy w sprawie recept między naszą centralą a Ministerstwem Zdrowia. Od nich zależy, czy wcześniejsze zarządzenie zostanie zliberalizowane czy nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska