Lekkoatletyka. Na Opolskim Festiwalu Skoków znów pojawią się gwiazdy

Pierwszy z wymienionych to halowy mistrz Europy z 2019 roku z Glasgow. Po ten tytuł sięgnął z wynikiem 232 cm. Na stadionie w tym roku skakał nieco niżej (najlepszy rezultat 228 cm), ale w Opolu stanie przed dużą szansą poprawienia tego wyniku.

27-letni Tamberi to bowiem zawodnik z naprawdę niezłą przeszłością. Obok wspomnianego na początku tegorocznego sukcesu, poznał bowiem już w swojej karierze smak zwycięstwa w mistrzostwach Europy na stadionie. Wygrał je w 2016 roku w Amsterdamie, skacząc także 232 cm. W tym samym roku został też halowym mistrzem świata w Portland, osiągając tam aż 236 cm.

Ale to nie był koniec jego popisów, ponieważ także przed trzema laty ustanowił w Monako swój rekord życiowy, pokonując poprzeczkę zawieszoną na wysokości aż 239 cm! To o centymetr mniej niż wynosi rekord Miejskiego Stadionu Lekkoatletycznego im. Opolskich Olimpijczyków, należący do Katarczyka Mutaza Essy Barshima.

Z kolei Gieraszczenko to 24-letnia zawodniczka rozwijająca się w bardzo dynamicznym tempie. Ma na koncie kilka srebrnych i brązowych medali z międzynarodowych imprez młodzieżowych (mistrzostwa Europy i świata), a ponadto zajęła też 2. miejsce na Uniwersjadzie w 2017 roku.

Kilka dni temu, a dokładnie 9 czerwca w niemieckim Rehlingen, wynikiem 199 cm ustanowiła z kolei swoją nową „życiówkę”. To także o centymetr niżej od żeńskiego rekordu stadionu w Opolu, autorstwa Rosjanki Marii Lasitskene.

Obok głównych gwiazd mityngu, w rozgrywanych równolegle konkursach będziemy mogli podziwiać także uczestników znanych z występów w stolicy naszego regionu w minionych latach. Wśród mężczyzn będą nimi choćby ubiegłoroczny triumfator Norbert Kobielski, Portorykańczyk Luis Castro czy Meksykanin Edgar Rivera. Natomiast wśród pań wystartują m.in. opolanka Paulina Wal czy reprezentantka Uzbekistanu Nadia Duszanowa. Pełne listy startowe zostaną ogłoszone już w najbliższych dniach.

Obok niedzielnych konkursów głównych, podczas Opolskiego Festiwalu Skoków nie zabraknie również elementów nierozerwalnie związanych z tymi zawodami. Mianowicie, w sobotę o laury powalczą między sobą juniorzy, a w niedzielę, przed startem głównej części imprezy (godz. 14), tradycyjnie będziemy świadkami Małego Olimpijczyka, czyli zawodów dla dzieci, z udziałem polskich olimpijczyków.

- To wydarzenie, na którym co roku muszę być - mówił Władysław Kozakiewicz, mistrz olimpijski w skoku o tyczce z 1980 roku, który i tym razem zjawi się w Opolu. - Szczególnie przyciąga fakt, że regularnie oglądamy tu skoki na wysokim poziomie, które nieczęsto można podziwiać. Publiczność widzi zawodników z bliska, a nie oddalonych o 50 metrów. Można zatem dostrzec lepiej emocje, wysiłek i różne reakcje uczestników. Równie przyjemna jest możliwość spędzenia czasu z dziećmi. Każdy sportowiec zaczynał bowiem swoją karierę w podobny sposób jak uczestnicy „Małego Olimpijczyka”.