Wicemarszałek Roman Kolek rzucił myśl, by w Opolu medycyny nauczać również w języku wykładowym niemieckim. Według rozeznania marszałka jest u nas popyt na takie studia, a po drugie - byłby to sposób na pozyskanie dodatkowych funduszy na opolski kierunek medyczny w budowie, któremu się nie przelewa.
Propozycja pana marszałka tchnie otuchą, a jednocześnie wywołuje obawy. Otucha bierze się stąd, że skoro już teraz zastanawiamy się nad medycyną wykładaną w języku obcym, to widocznie mamy wszystko pozapinane, gdy idzie o nauczanie polskojęzycznych studentów. A obawa właściwie wynika z tego samego co otucha - że jednak tak do końca nie jest.
Prace nad utworzeniem kierunku lekarskiego w Opolu trwają, pojawiają się daty, pierwsze obietnice finansowania oraz warunki graniczne, które zdaje się będą najtrudniejsze do pokonania: a mianowicie która instytucja stanie się bazą dla kształcenia lekarzy - bardziej uniwersytet czy też połączona z nim, najprawdopodobniej z dużym marginesem autonomii, wyższa szkoła medyczna. Skąd będzie pochodzić kadra naukowa, czy uczynienie z WCM kliniki uniwersyteckiej wystarczy, podobnie jak dotychczasowe zasoby kadrowe i naukowe tego szpitala. Mimo dobrych prognoz jesteśmy „w tym temacie” ciągle na etapie pomysłów i to nie jest dobry moment, by nam one pęczniały, zamiast je sukcesywnie wcielać w życie.
Jak to mówią Niemcy: langsam, langsam, aber sicher.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?