- Obaj policjanci z naszej komendy, którym prokuratura postawiła zarzuty zostali zawieszeni na dwa tygodnie, a kiedy ten okres minął, wrócili do służby - wyjaśnia st. sierż. Katarzyna Janas z Komendy Powiatowej Policji w Nysie. - Ustawa o policji obliguje nas do tego, aby w chwili postawienia zarzutów zawiesić policjanta w czynnościach służbowych. I tak też zrobiliśmy. Istnieje jednak domniemanie niewinności, a to oznacza, że dopóki w sprawie tych policjantów nie zapadnie prawomocny wyrok, nie można ich wydalić ze służby. Jeśli zostaną natomiast prawomocnie skazani, będą musieli pożegnać się z pracą w policji.
Czytaj**Policjanci kupowali prace magisterskie? Wśród podejrzewanych Opolanie**
W sumie prokuratura postawiła zarzuty 8 funkcjonariuszom z województwa opolskiego, dolnośląskiego oraz śląskiego. Oprócz dwóch policjantów z Nysy, zarzut usłyszał również trzeci opolski funkcjonariusz, do niedawna pracujący w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Gdy sprawa wyszła na jaw został zawieszony, ale on również wrócił już do służby.
- Nie mogę zrozumieć dlaczego ci policjanci nie zostali zawieszeni na dłużej - zastanawia się nasz informator, znający kulisy sprawy. - To niemoralne, że ludzie, którzy są podejrzani o popełnienie przestępstwa, będą karać innych na przykład za to, że przeszli przez ulicę nie w tym miejscu, co trzeba.
Sprawa z lewymi pracami dyplomowymi wyszła na jaw w ubiegłym roku. To wtedy pojawiły się podejrzenia, że grupa policjantów kupiła prace magisterskie i licencjackie, a następnie przedstawiła je i obroniła jako własne. Pisaniem prac na zamówienie miał się trudnić mężczyzna z Tarnowskich Gór.
Redakcja nto jest w posiadaniu potwierdzeń przelewów, których funkcjonariusze dokonywali na jego konto. Oficjalnie chodziło o opłacenie “konsultacji". Cena każdej z nich wahała się od 200 do ponad 400 złotych. Skończone studia dawały policjantom możliwość awansu.
Prokuratura zwróciła się o opinię biegłych, którzy stwierdzili, że prace przedłożone przez policjantów na uczelni w celu uzyskania dyplomu są tożsame z tymi zabezpieczonymi u osoby, która pisał je na zamówienie.
Oprócz funkcjonariuszy w kupowanie prac zamieszanych jest ponad 300 osób cywilnych z Polski południowej. Ten wątek ma być badany odrębnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?