Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zupełnie bezradna w meczu z Ziraatem Bankasi Ankara [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara 0:3
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara 0:3 Wiktor Gumiński
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie mieli nic do powiedzenia w spotkaniu 4. kolejki Ligi Mistrzów, ulegając u siebie 0:3 mistrzowi Turcji - Ziraatowi Bankasi Ankara. Tym samym nasza drużyna może już właściwie zapomnieć o bezpośrednim awansie do ćwierćfinału.

Przed rozpoczęciem tego starcia było jasne, że właściwie tylko zwycięstwo pozwoli jeszcze kędzierzynianom zachować realne szanse na zajęcie 1. miejsca w grupie A, gwarantującego automatyczną promocję do 1/4 finału. Po trzech seriach gier plasowali się oni na 2. pozycji (dającej udział w repasażach), ze stratą dwóch punktów do tureckiej ekipy.

W porównaniu do ostatniego ligowego meczu z Projektem Warszawa, skład ZAKSY uległ lekkiemu poszerzeniu. W kadrze na potyczkę z Ziraatem, po półtoramiesięcznej przerwie, znalazł się bowiem rumuński przyjmujący Daniel Chitigoi. Nie dostał on jednak jeszcze szansy pokazania się na dłuższym dystansie, wchodząc tylko epizodycznie na zagrywkę w pierwszym secie.

Wyrównana walka w inauguracyjnej odsłonie trwała jedynie do stanu 6:6. Od tego momentu bardzo wyraźnie zarysowała się przewaga zespołu z Turcji, który niedługo później wygrywał już nawet 15:8. Gospodarze ambitnie walczyli o odrobienie strat, w pewnym momencie zbliżając się nawet na dwa punkty (21:23), ale Ziraat nie dał już sobie odebrać tak pokaźnej przewagi. Głównym wrogiem ZAKSY w pierwszej partii były błędy własne, których jej gracze popełnili aż 12.

W drugiej odsłonie miejscowi dość mocno ograniczyli niewymuszone pomyłki. Zupełnie nic to jednak nie dało, ponieważ wyższą jakość gry zaprezentowali również siatkarze mistrza Turcji. Ich przewaga najmocniej rzucała się w oczy w polu serwisowym. ZAKSA kompletnie nie radziła sobie z przyjęciem mocnych ciosów wyprowadzanych przez przyjezdnych zza linii dziewiątego metra, co znalazło odzwierciedlenie w końcowym rezultacie. Mimo że set zaczął się od wyniku 6:2 dla ekipy z Kędzierzyna-Koźla, to Ziraat bez cienia wątpliwości zwyciężył 25:17.

Trzecia partia przebiegała podobnie jak pierwsza. Ponownie goście szybko wypracowali sobie kilka punktów przewagi, co potem pozwalało im już spokojnie kontrolować losy meczu do ostatniego gwizdka i ponownie triumfować 25:21. Trener Tuomas Sammelvuo próbował ratować drużynę zmianą na pozycji atakującego, ściągając na dobre z boiska zmagającego się z dużą niemocą (2/17 w ataku) Łukasza Kaczmarka. Wprowadzony za niego Bartłomiej Kluth skończył kilka piłek, ale w ogólnym rozrachunku było to zdecydowanie za mało, by myśleć o odwróceniu losów rywalizacji.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara 0:3 (21:25, 17:25, 21:25)
ZAKSA: Janusz, Szymański (8 pkt), Takvam (8), Kaczmarek (4), Bednorz (12), Pashytskyy (5), Shoji (libero) oraz Kluth (5), Gil, Chitigoi, Zapłacki.
Ziraat: Eksi (2), Anderson (15), Gunes (6), Ter Maat (14), Camejo (8), Bulbul (5), Bayraktar (libero) oraz Yatgin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska