Mają patent na ostatnie minuty. Swornica Czarnowąsy - Olimpia Lewin Brzeski 3-2

fot. Marcin Sabat
Paweł Grabowiecki zapewnił Swornicy zwycięstwo.
Paweł Grabowiecki zapewnił Swornicy zwycięstwo. fot. Marcin Sabat
Zawodnicy Swornicy znów wygrali w ostatniej minucie. Wynik ustalił Paweł Grabowiecki, który do siatki trafił w doliczonym czasie.

Prowadzący zawody arbiter przedłużył spotkanie o trzy minuty. Na 40 sekund przed upływem tego czasu Swornica wywalczyła rzut rożny.

Po dośrodkowaniu w polu karnym powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Grabowiecki i z 5 metrów ulokował piłkę w siatce. Wiosną to już trzeci mecz, w którym zespół z Czarnowąs zwycięstwo zapewnił sobie po upływie regulaminowych 90 minut.

Spotkanie nie dostarczyło wielu emocji, a kibice ożywali tylko gdy padały bramki. Początkowo atakowała Swornica i już po 6. min objęła prowadzenie po strzale Pawła Jędrzejewskiego. Dość kuriozalna bramka padła na 2-2.

Po strzale z dystansu Pawła Chłopka wydawało się, że piłka wyjdzie na aut bramkowy. Tymczasem nabrała dziwnej rotacji i trafiła w poprzeczkę.

Dopadł do niej Artur Tomaszewski i pokonał bramkarza. Piłkarz Olimpii mógł zostać bohaterem i zapewnić Olimpii utrzymanie.

W 73. min po przebiegnięciu połowy boiska był sam na sam z Grzegorzem Wierzbą, ale za mocno wypuścił sobie piłkę i golkiper przytomnym wyjściem wybił ją na aut.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska