Oszust wysłał poprzez popularny komunikator wiadomość, która trafiła do mieszkanki powiatu prudnickiego. „Hej mamo, telefon wpadł mi do ubikacji…”.
- Kobieta działała w emocjach i pod presją czasu. Była przekonana, że pomaga synowi i przekazała dane logowania – informuje aspirant Andrzej Spyrka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Prudniku. - W ten sposób pokrzywdzona straciła 6 000 złotych. Dopiero po tym wszystkim kobieta uświadomiła sobie, że padła ofiarą oszustwa.
To nie pierwszy taki przypadek, że oszuści podszywają się pod dzieci, które albo właśnie zaczęły samodzielne życie, albo wyjechały gdzieś na dłużej. Legenda o utraconym telefonie tłumaczy, dlaczego dziecko kontaktuje się z nieznanego numeru.
Rzekome dzieci proszą o szybką reakcję, bo razem z telefonem utraciły też swoją bankowość internetową, nie mogą regulować swoich rachunków itp.
Czasem, żeby sprawdzić, wystarczy zadzwonić na numer dziecka, który rzekomo już nie działa.
- Każdą prośbę finansową przez telefon powinniśmy traktować ostrożnie i czujnie – radzi asp. Andrzej Spyrka. - W takich sytuacjach nie możemy działać pochopnie. Sprawdźmy w każdy możliwy sposób, czy faktycznie to nasze dziecko prosi o pieniądze. Nie przesyłajmy również zdjęć karty płatniczej. Dane te mogą posłużyć do zrealizowania płatności. Ta sama porada dotyczy również danych autoryzacyjnych do bankowości elektronicznej.

Kobieta dachowała oplem na serpentynach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?