Mamy świetnego lekkoatletę - weterana

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Henryk Szymura.
Henryk Szymura. Archiwum prywatne
Henryk Szymura z Kędzierzyna-Koźla nie ma sobie równych w kraju w swojej kategorii wiekowej w sprintach i biegach przez płotki.

Pięć tytułów mistrza Polski w jednym sezonie - to dorobek Henryka Szymury, 64-letniego lekkoatlety-weterana z Kędzierzyna-Koźla, który w ubiegłym roku po 40-letniej przerwie wznowił treningi i starty w zawodach. W młodości reprezentował barwy Chemika Kędzierzyn-Koźle w okresie gdy klub ten awansował z lekkoatletycznej ligi okręgowej aż do pierwszej ligi. Startował w biegach przez płotki na obu dystansach: 110 i 400 metrów.

- Przez te 40 lat rozbratu z wyczynowym bieganiem często bywałem na stadionie Chemika, biegałem po lesie i schodziłem niemal wszystkie szlaki w Tatrach, ale tylko przez dbałość o zdrowie, nie z myślą o wyczynie - mówi pan Henryk.

W czerwcu 2015 roku za namową dawnych kolegów z bieżni dał się namówić na udział w mistrzostwach Polski weteranów w Toruniu. Startując w biegu na 100 metrów przez płotki - swojej dawnej specjalności - zwyciężył zdecydowanie całą czołówkę krajową w tej konkurencji.

- To było wielkie zaskoczenie i dla mnie i dla moich rywali - tłumaczy . - Wszyscy pytali mnie skąd jestem i dlaczego do tej pory nie startowałem. To pierwsze złoto zdopingowało mnie do bardziej intensywnych treningów, ale na wyniki musiałem czekać do marca tego roku do halowych mistrzostw Polski. To niestety duży mankament, że mamy tylko dwie imprezy w roku. Letnie i halowe mistrzostwa kraju.

W nowej i pięknej toruńskiej hali, jednym z najpiękniejszych obiektów tego typu w Europie Henryk Szymura wystartował w dwóch konkurencjach: 60 metrów przez płotki i w biegu na 200 metrów. Efekt? Kolejne dwa zwycięstwa i tytuły mistrza Polski.

- Wygrana na płotkach była wyraźna, ale minimalne (zaledwie o 0,02 sek. - dop. red.) zwycięstwo na 200 metrów podpowiedziało mi, że także w biegach płaskich mogę powalczyć o krajowy czempionat - tłumaczy pan Henryk.

Sprawdzianem tej teorii miały okazać się tegoroczne letnie mistrzostwa Polski weteranów, które odbyły się w pierwszy weekend lipca w Opolu. Dobra passa z sezonu halowego trwała nadal. Planowe i bardzo wyraźne (o ponad sekundę, a w sprintach to przepaść) zwycięstwo na 110 metrów przez płotki z wynikiem na poziomie europejskim i wygrana w sprinterskim klasyku, czyli w biegu na 100 metrów, do tego srebro na 200 metrów.

Ostatnimi tegorocznymi zawodami dla weteranów były mistrzostwa Polski w trójboju sprinterskim na początku września w Toruniu. Równolegle z weteranami startowała czołówka polskich sprinterów na czele z Karolem Zalewskim, olimpijczykiem z Rio de Janeiro, który wygrał klasyfikację „open”.

W skład trójboju wchodziły klasyczne dystanse sprinterskie: 60, 100 i 200 metrów rozgrywane jednego dnia w odstępach dwugodzinnych. W grupie wiekowej M60 (60-64 lata) pan Henryk nie miał sobie równych. Wygrał wszystkie trzy dystanse poprawiając przy tym najlepsze tegoroczne wyniki w Polsce.

Dla kilkudziesięciu polskich weteranów zwieńczeniem sezonu będzie udział w mistrzostwach Świata a australijskim Perth na przełomie października i listopada.

- Sport weterański to niestety dość droga zabawa - tłumaczy pan Henryk. - Wyjazd do Australii to koszt około 8000 zł. Nie ma tu żadnych dofinansowań i całość kosztów pokrywają zawodnicy z własnej kieszeni. Można oczywiście starać się o sponsorów, ale chodzenie po firmach czy urzędach i żebranie o dotację jakoś nie leży w moim charakterze, dlatego ograniczam się do startów w kraju. W przyszłym roku będę już w wyższej kategorii wiekowej M65 i o sukcesy w niej będzie już nieco łatwiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska