Marek Tukiendorf: Chodzi o to, by biznes i nauka zbliżyły się do siebie

- Politechnika Opolska była jedną z trzech zaproszonych do wzięcia udziału w świdnickim konwencie regionów uczelnią...
- ...To duże wyróżnienie dla uczelni. Zadaniem PO razem z Politechniką Poznańską i Akademią Górniczo-Hutniczą było reprezentowanie stanowiska środowiska akademickiego w sprawie kształtowania programów studiów. Chodzi o to, żeby przeorganizować go w taki sposób, aby biznes i nauka jeszcze bardziej się do siebie zbliżyły.

- Kto poza uczelniami brał udział w tej konferencji?
- Byli rektorzy i prorektorzy uczelni technicznych, o których mówiłem oraz biznesmeni, w tym przedstawiciele Business Centre Clubu. Uczelnie mówiły o tym jak teraz wyglądają sprawy programowe, a biznesmeni starali się podsuwać rozwiązania, które pomogły by uczelniom wykształcić najlepszych specjalistów.

- Jakie konkretnie padały propozycje?
- Pierwsza z nich to reorganizacja całego systemu staży. Wszyscy byliśmy zgodni, że praktyki na studiach są za krótkie. Prawda jest taka, ze czterotygodniowa praktyka, nawet w fabryce Volkswagena, nie daje szansy na zdobycie specjalistycznych umiejętności. Przedsiębiorcy zwracali uwagę na to, żeby podporządkować treści programowe pod konkretne wymagania przemysłu. Poza tym uczelnie muszą zacząć śledzić kariery zawodowe swoich absolwentów. To wymierny wskaźnik poziomu uczelni. My zwracaliśmy też uwagę na konieczność skrócenie procedur związanych z tworzeniem nowego kierunku. Teraz czeka się na to ponad rok. W kontekście rozwoju technologii to stanowczo za długo.

- Czy te rozwiązania mają szansę wejść w życie?
- Część z nich już jest. Uczelnie same widzą potrzebę zmian i stosują te rozwiązania u siebie. PO jest w gronie tych uczelni. Myślimy do przodu, np. wprowadzamy kierunek energetyka zanim powstaną nowe bloki w elektrowni. Poza tym naszej dyskusji przysłuchiwali się przedstawiciele ministerstwa. Zaproponowane zmiany zostaną wzięte pod uwagę przy tworzeniu strategii rozwoju szkolnictwa wyższego.