Uwielbia również słuchać radia i przeglądać kolorowe gazetki z supermarketów.
Maria Józek mimo 101 lat wciąż tryska humorem jak nastolatka.
Mówi wprost, że nie chce już chłopa, a panu Bogu wytyka nieporządek.
- Tylko tak mogę wyjaśnić, że wciąż żyję. Musieli po prostu tam"u góry" zgubić moją kartotekę - żartuje Maria Józek.
Taką znają ją domownicy. - Przy ludziach się stresuje. Przed urodzinami na samą myśl, że przyjdą goście rozbolał ją żołądek - mówi Elżbieta Dusza.
Pani Maria nie potrafi siedzieć bezczynnie. - Zawsze obierze chociaż warzywa na zupę - mówi Elżbieta Dusza. Kiedyś gotowała dla wszystkich, a rodzinę ma sporą: trójka dzieci, piątka wnuków i siódemka prawnuków.
- Na praprawnuczka też się pewnie doczeka, tylko musimy córkę pogonić - mówi Irena Bisgiel.
Jubilatka mieszka w Groszowicach od 11 stycznia 1908 roku.
- Dwa razy musieliśmy odbudować dom bo zniszczono go w czasie wojny. Wszystko robiliśmy tylko z mamą bo ojciec wrócił z frontu dopiero po 1948 roku - opowiada Elżbieta Dusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?