Mariola Wilk. Nocny dyżurjest jak loteria

Jest pielęgniarką od 21 lat, od początku pracuje w Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Neuropsychiatrycznym w Opolu. Najpierw, przez 15 lat, była związana z Oddziałem Neurologii "B" dla Dorosłych, a przez ostatnie sześć pełni dyżury na izbie przyjęć w tym szpitalu.

- Ja bardzo chciałam przejść na izbę przyjęć, ze względu na różnorodny charakter pracy w tym specyficznym miejscu - mówi Mariola Wilk. - Mamy tu do czynienia z całym przekrojem pacjentów, ze schorzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi. Akurat dzisiaj jestem po nocnym dyżurze, tym razem nie było aż tak ciężko. Jest to jednak loteria nie do przewidzenia.

Nie wiadomo bowiem, kiedy przyjedzie karetka z kolejnym chorym. Poza tym pacjenci zgłaszają się sami lub przywożą ich rodziny. Na izbie przyjęć są także dwie sale obserwacyjne: 4 łóżka psychiatryczne i 6 neurologicznych. Bardzo często wszystkie są zajęte, co od personelu wymaga dodatkowego, wzmożonego nadzoru.

- Gdy karetka przywiezie do nas pacjenta, personel izby jest odpowiedzialny za wykonanie u niego wszystkich niezbędnych badań: EKG, krwi, tomografii komputerowej głowy - opowiada Mariola Wilk. - Gdy jest komplet wyników, wtedy lekarz podejmuje decyzję o dalszym postępowaniu. W przypadku podejrzenia udaru mózgu musimy przede wszystkim przeprowadzić szczegółowy wywiad, bowiem bardzo ważną rzeczą jest wczesne wdrożenie tzw. leczenia trombolitycznego. To obecnie nowoczesny, powszechny standard w postępowaniu z pacjentami po udarach.

Nasz plebiscyt się rozkręca, przybywa głosów. Przypominamy, że prezentujemy na łamach nto jedynie tych kandydatów, którzy wyrazili na to zgodę (na informację na temat ich pracy oraz zdjęcie). Jest to warunek uczestnictwa w plebiscycie.

To także wskazówka i podpowiedź dla Czytelników, na kogo warto zagłosować, kto zasługuje na wyróżnienie.