Masz ukochanego psa lub kota? Jeśli jest coś wart lub chociaż ma potencjał, by zarabiać, możesz go... stracić

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Los nawet domowego zwierzęcia w przypadku zadłużenia jego opiekuna jest niepewny
Los nawet domowego zwierzęcia w przypadku zadłużenia jego opiekuna jest niepewny 123rf.com/profile_tatyanagl
Długi doprowadziły już do rozpadu niejednej rodziny. Ale kto by pomyślał, że system może pokusić się o odebranie zwierzaka? Niestety, nawet przeprowadzając legalną procedurę upadłości konsumenckiej, można stracić wiernego przyjaciela. W jakich sytuacjach dłużnikowi grozi odebranie pupila?

Spis treści

Tu nie chodzi o komornika, który ściga człowieka do ostatniej złotówki. Sprawa opiera się na zaufaniu: państwo – obywatel, który gotowy jest oddać niemal wszystko, by nie być już nękany przez system. Nie zawsze jednak zdaje sobie sprawę z tego, że ów system gotów jest wyciągnąć rękę także po psa, kota lub inne zwierzę.

Zwierzę to składnik majątku. Jego wartość może zaspokoić roszczenia

Upadłość konsumencka, która już za kilka dni odnotuje w Polsce rekordowy wynik w historii pod względem liczby bankructw, ma ciemną stronę. Jedną z jej przejawów jest ryzyko utraty tego, co wydaje się nie do ruszenia nawet przez windykatora.

Dłużnik, który marzy o tym, by wyjść na prostą, musi wskazać wszystkie składniki majątku nadające się do spieniężenia. Aktywem może być także zwierzę.

Zadłużony rolnik może sobie poradzić. A co z mieszczuchem trzymającym kota lub pieska?

To naturalne, że jeśli ktoś ma krowy, świnie lub inne zwierzęta hodowlane, a zamierza ogłosić upadłość konsumencką, to powinien liczyć się z ich utratą. Paradoksalnie jednak hodowca trzody chlewnej, bydła czy indyków ma dużą szansę na ich ocalenie, jeśli udowodni, że ich zatrzymanie jest niezbędne do wyżywienia rodziny.

– Można wskazać, że wyłącza się z egzekucji jedną krowę lub dwie kozy albo trzy owce wraz z zapasem paszy i ściółki do najbliższych zbiorów, o ile to wszystko jest potrzebne do wyżywienia dłużnika i będących na jego utrzymaniu członków rodziny – komentuje radca prawny Łukasz Goszczyński, doradca restrukturyzacyjny z ramienia Kancelarii Prawa Gospodarczego GKPG.

A co w sytuacji, jeśli ktoś ma psa lub kota? Tu sprawa się komplikuje. Mec. Goszczyński przyznaje, że istnieje ryzyko straty np. rasowego psa lub kota. W jakich sytuacjach dłużnik ryzykuje najwięcej?

Aby stracić pupila za długi, wystarczy jego rejestracja we właściwym związku

Kiedy przychodzi do spisania inwentarza, nie wystarczy podać, że jest się właścicielem lub opiekunem jakiegoś zwierzęcia. Należy określić także jego cechy szczególne, tj. rasa... Rasowe psy rejestrowane są w związku kynologicznym, a koty w Polskim Związku Felinologicznym, więc ich ewentualne pominięcie w inwentarzu dłużnika będzie łatwe do wykrycia. Takie zwierzęta stanowią wartość, nie tylko jako zdobywcy nagród uczestniczący w wystawach, ale jako zwierzęta rozpłodowe. Rzadko jednak zarabiają na tyle dużo, by mogły zapewnić byt dłużnikowi lub/i jego rodzinie. Z drugiej strony ich utrzymanie jest kosztowne, więc będzie też stanowić obciążenie dla dłużnika w czasie oznaczonym przez sąd jako termin spłaty część należności w postępowaniu upadłościowym. Istnieje zatem ryzyko, że sąd nie przechyli się do wniosku o wyłączenie rasowego pupila z egzekucji.

Hodowla rasowców pójdzie pod młotek. Masz yorka czy persa z rodowodem? Uważaj

Jak jednak podkreśla radca prawny Łukasz Goszczyński, w praktyce rzadko odbiera się czworonożnych pupili, zwłaszcza jeśli nie stanowią one źródła dochodu. – Raczej dochodzi do takiej sytuacji, gdy upadłym jest hodowca – dodaje ekspert. Jeden pies rasy yorkshire z rodowodem potrafi kosztować nawet 6 tys. zł. W miocie bywa ich kilka, zatem to potencjalnie duża wartość dla wierzycieli. To samo tyczy się kotów. Za jednego persa trzeba zapłacić obecnie ok. 7 tys. zł. Przy pięciu kotach w miocie, dwa razy w roku, to przychód rzędu 70 tys. zł. Czyli mając hodowlę kotów rasowych lub psów, należy liczyć się z wysokim prawdopodobieństwem ich odebrania na poczet spłaty zadłużenia. Jeśli jednak taka hodowla to jedyne źródło utrzymania rodziny, sąd może zdecydować o wyłączeniu jej z egzekucji komorniczej, jak w przypadku rolnika prowadzącego małe gospodarstwo.

Kundel bury może czuć się bezpiecznie? To nie takie proste. To tyczy się także dachowców

Jeszcze niedawno posiadanie zwykłego mieszańca, dawało w zasadzie gwarancję tego, że zwierzę nie trafiało pod młotek. Odkąd jednak rozwinęły się media społecznościowe, a rynek reklamowy coraz chętniej sięga po zwierzęta, sprawa stała się bardziej skomplikowana. Pies, który jest bohaterem internetu, zna różne sztuki, a w dodatku zdarzało mu się dostać kontrakt reklamowy, choćby na zapas suchej karmy, nie może się już czuć bezpiecznie. Oczywiście, tylko wtedy, gdy jego opiekun narobił długów. Zatem, jeśli jesteś yotuberem i występujesz z rozpoznawalnym zwierzakiem, to trochę go narażasz, ale bądźmy poważni: sędzia to przecież też człowiek, więc, dlaczego miałby odbierać dłużnikowi ostatnie, co mu zostało – przyjaciela?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Masz ukochanego psa lub kota? Jeśli jest coś wart lub chociaż ma potencjał, by zarabiać, możesz go... stracić - Strefa Biznesu

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska