Dramat Mateusza rozpoczął się sierpniu zeszłego roku. 25-latek trafił wówczas na oddział ratunkowy SOR w Koszalinie z powodu silnego bólu brzucha. Po spędzeniu 15 godzin na izbie przyjęć i przejściu serii badań trafił na blok operacyjny. Po operacji Mateusz został przewieziony na oddział intensywnej terapii w bardzo ciężkim stanie.
Stwierdzono u niego skręt krezki jelita cienkiego i martwicę, wstrząs septyczny, ostrą niewydolność nerek. - To bardzo rzadkie schorzenie. Trudno powiedzieć, skąd się to u mnie wzięło. Może to była kwestia stresu, przepracowania, a może genów?
Podobno mój dziadek chorował na to samo przed wojną, ale mimo braku tych wszystkich technologii udało się go uratować - mówi Mateusz. U niego choroba posunęła się tak daleko, że pomóc może mu tylko przeszczep jelit i wątroby we Francji. Dlaczego tam? W Polsce takich zabiegów się nie wykonuje. Mateusz założył w internecie na stronie www.zrzutka.pl konto i zbiera pieniądze na swoją operację. Jej koszt to milion euro, czyli 5 mln złotych.
Do tej pory udało się zebrać ponad 16 tys. zł. Zbiórka potrwa jeszcze 113 dni. - Nie mam żadnych specjalnych marzeń. Kiedy wyzdrowieję chciałbym po prostu wrócić do formy (Mateusz schudł 30 kg - red), wrócić do pracy i na studia. Po prostu prowadzić zwyczajne życie - mówi.
Jest jeszcze jedna szansa dla Mateusza. Od tygodni czeka na decyzję NFZ dotyczącą sfinansowania skomplikowanej operacji za granicą. Gdyby to się udało chłopak musiałby ponieść tylko niemedyczne koszty zabiegu związane z pobytem we Francji. Niestety, oczekiwanie na decyzję NFZ się przedłuża, upływa cenny dla Mateusza czas.
Zobacz też: Opolskie Info [9.03.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?