Włosi mieli się dzisiaj określić, czy dokończą zatrzymaną w marcu budowę, czy też sami zrezygnują z inwestycji na ulicy Wrocławskiej wartej ponad 25 milionów złotych.
- Chcemy budować dalej - deklarował Daniele Benedini, włoski komisarz sadowy, kierujący obecnie firmą Omicron, gdy przed dwoma tygodniami odwiedził Opole. - Wprawdzie firma ma długi i jest w upadłości, ale nie w takiej formie, jak rozumiecie to w Polsce. Nadal prowadzimy działalność, która teraz nabiera rozpędu.
Mimo tych słów do wtorku do urzędu miasta nie dotarło żadne pismo ze strony włoskiego wykonawcy, ani tym bardziej jego przedstawiciele. Co gorsza na budowie wciąż nic się nie dzieje.
Ratusz - mimo że Włosi zadeklarowali ostateczną decyzję w sprawie Opola w terminie do 17 kwietnia - nadal nie wie na czym stoi.
Dlatego, według naszych informacji, Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta zaproponował prezydentowi, aby miasto samo zerwało umowę z Omicronem. Tego chciałby jednak uniknąć prezydent Ryszard Zembaczyński. Woli polubowne załatwienie sporu, który może skończyć się w sądzie.
- Nie da się, bo ze strony włoskiej nie widać żadnych poważnych ruchów - słyszymy nieoficjalnie w urzędzie miasta. - Gdyby faktycznie chcieli budować, to przez ostatnie dwa tygodnie już szukaliby podwykonawców i organizowali sobie dostawy materiałów. Niestety na rynku nic o tym nie słychać.
Obiekt przy ulicy Wrocławskiej miałby służyć organizacji targów, wystaw, konferencji i innych przedsięwzięć o charakterze masowym. Na razie jednak trudno powiedzieć, kiedy powstanie.
Centrum miało być gotowe w maju tego roku. Z powodu opóźnień jego budowa może się przeciągnąć nawet do jesieni 2013 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
