Ważne
Każdy, kto chce pomóc pogorzelcom z Jarnołtówka, może się kontaktować z Adrianem Nowakiem pod numerem 603 971 766.
- Wziąłem w pracy wolne, żeby pomóc sąsiadowi w nieszczęściu - przyznaje Zygmunt Tchórzewski, jeden z wielu mieszkańców Jarnołtówka, pomagających pogorzelcom ze swojej wioski.
- Przychodzę tu codziennie, bo każde ręce się liczą - dodaje Dominika Piątek z Opola, która w Jarnołtówku jest przypadkowo, u przyjaciela. Wioska w Górach Opawskich bije rekordy zwykłej, ludzkiej solidarności. Na wieść o nieszczęściu, jakie spotkało jedną z rodzin, wszyscy zabrali się do pomocy.
Tydzień po pożarze odbudowa trwa w najlepsze. Kobiety codziennie gotują obiady dla pracujących, a kto nie może pracować - pisze do różnych firm i instytucji prośby o wsparcie dla poszkodowanych.
Przyczyny bada biegły, ale prawdopodobnie zaczęło się palić od nieszczelnej butli z gazem.
Jeden z sąsiadów Krzysztof Diakowski z narażeniem życia próbował wynieść płonącą butlę z mieszkania. Z poparzeniami rąk i twarzy trafił do szpitala.
Przypadkowe osoby pomogły wynieść z płonącego domu 60-letnią, niepełnosprawną Wandę Nowak.
Spaliło się całe piętro z dachem. Dolne pomieszczenia, do których nie dostał się ogień, zostały kompletnie zalane przez wodę.
- Spłonął dorobek naszego życia - przyznaje Adrian Nowak. - Miesiąc wcześniej zmarła moja babcia, dom nie był jeszcze formalnie przepisany, dlatego nie zdążyliśmy go ubezpieczyć. Strat jeszcze nawet nie jestem w stanie określić.
Pan Adrian, który jest budowlańcem, natychmiast zabrał się do odbudowy. Na jego widok dołączyli się inni.
Pomagało nawet dwóch wczasowiczów. Prace trwały także w niedzielę.
Codziennie na budowę przychodzi dobrowolnie i bezpłatnie po kilkanaście osób.
- O ekipę do roboty się nie martwię, ale brakuje nam pieniędzy na zakup materiałów budowlanych - przyznaje Adrian Nowak. - Największemu wrogowi nie życzę takiego nieszczęścia, ale skala pomocy i życzliwości ludzi mnie zaskoczyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?