Mieszkańcy Jełowej zorganizowali charytatywny koncert dla Bartka

Archiwum SM
Bartuś (na zdjęciu z mamą) na koncercie nie pojawił się - bo jak mówią jego rodzice to dla chłopca zbyt późna pora.
Bartuś (na zdjęciu z mamą) na koncercie nie pojawił się - bo jak mówią jego rodzice to dla chłopca zbyt późna pora. Archiwum SM
Na scenie wystąpiły takie opolskie zespoły jak F.A.I.T.H., Fort Anioła czy No Recall, w którym gra 11-letnia perkusistka.

Poruszyła nas historia tego malucha, zwłaszcza, że część osób, które zaangażowały się w organizację koncertu pochodzi z Jełowej, w której mieszka Bartuś - mówi Sebastian Dworakowski, jeden z pomysłodawców akcji.

I choć pogoda nie dopisała, to na strzelnicy w Jełowej, gdzie odbywał się koncert, pojawiło się sporo ludzi.

Bilet kosztował 5 zł. Dodatkowo zorganizowano loterię fantową. W niedzielę dowiemy się ile pieniędzy udało się zebrać organizatorom.

Bartuś na koncercie nie pojawił się - bo jak mówią jego rodzice to dla chłopca zbyt późna pora.

Chory na Zespół Downa, dziś dwuletni chłopiec, przed rokiem cudem przeżył sepsę, ale lekarze musieli amputować mu rączki i nóżki. Kiedy zagrożenie życia minęło rodzice chłopca stoczyli walkę o to, żeby Bartuś mógł żyć w miarę normalnie. Potrzebne były protezy rąk i nóg, na które nie było ich stać.

Zestaw kosztuje 25 tys. zł, ale zanim dziecko skończy trzeci rok życia, trzeba je co pół roku wymieniać. Dzięki pomocy finansowej ludzi z całej Polski, ale również z zagranicy pod koniec lutego Bartuś dostał swoje pierwsze protezy.

Ale pieniądze nadal są potrzebne, bo chłopiec szybko rośnie i wkrótce będzie trzeba kupić kolejne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska