Jasna ma około 250 metrów. Brak nawierzchni i kanalizacji szczególnie doskwiera mieszkańcom w deszczowe dni. Wówczas ulica zmienia się najpierw w rwący potok, a potem w grzęzawisko.
Karol Swora - lokalny lider - na Jasnej zamieszkał w 1971 roku. Rok lub dwa lata później zaczął dreptać po urzędach w sprawie kanalizacji i budowy drogi.
- Z kim ja nie rozmawiałem, u kogo nie byłem. Ale zawsze słyszałem, że nie ma pieniędzy albo że zrobią, ale później - opowiada Karol Swora.
Przez te lata mieszkańcy - dowodzeni przez Karola Sworę - wiele razy byli na zdjęciach w gazetach, telewizji i radiu.
Uparty opolanin, który chciał przecież tylko powstania ulicy z prawdziwego zdarzenia, co rusz wymyślał nowe inicjatywy, aby zmusić miejskich urzędników do zajęcia się ulicą Jasną.
Kiedyś zagroził, że mieszkańcy nie będą już płacić podatków do kasy miasta. Innym razem zapowiadał, że jeśli opolski ratusz nie wyremontuje uliczki, to właściciele domów na Jasnej skierują sprawę do sądu na bezczynność urzędników.
- Nie może być tak, że piszemy setki pism, wiercimy dziurę w brzuchu kolejnym urzędnikom w ratuszu, a oni nie reagują i to przez tyle lat! - tłumaczył Swora.
Tymczasem w najnowszej korekcie budżetu miasta znalazło się 150 tys. zł na wykonanie kanalizacji deszczowej i sanitarnej na ulicy Jasnej.
Kiedy kanalizacja powstanie i kosztem jakiej, ważnej dla opolan inwestycji, w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
