- Strach tędy jechać, ale przecież nie mamy innego wyjścia - narzeka Karina Ignatz, którą spotkaliśmy przejeżdżającą przez głębokie błotne koleiny.
Pani Karina mieszka na ulicy Polnej i codziennie musi przejeżdżać obok torów w miejscu, gdzie wyładowywane jest drewno. To zabierające je stąd ciężarówki wywożą tony czarnej mazi na jezdnię.
Błoto leżało od płotu do krawędzi drogi, więc nie można go było ominąć.
- Najgorzej jest z dziećmi, które chodzą tędy do szkoły: jeśli jest mokro ich ubrania nadają się tylko do prania - mówi Bożena Olędzka.
Kiedy zawiadomiliśmy o tym ozimecki ratusz, urzędnicy zgłosili sprawę na kolei. Jeszcze tego samego dnia otrzymaliśmy informację: - Błoto już zniknęło - powiedział Zbigniew Kowalczyk z referatu rozwoju gospodarczego gminy dodając, że pracownicy na bieżąco będą sprawdzać porządek przy torach.
Aby problem się nie powtórzył, teren przy torach musi zostać utwardzony.
- Wkrótce pojedziemy na miejsce i zobaczymy, co da się zrobić - zapowiedziała Beata Czarnecka, naczelnik działu nieruchomości PKP Cargo w Rybniku, który odpowiada za ten teren.
- Najpierw sprawdzimy, czy jest tam odwodnienie. Potem zdecydujemy, czy sprawę da się załatwić wysypaniem tłucznia, czy może w inny sposób - dodała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?