Mężczyzna odpowiadał za przemyt z Holandii do Polski nie mniej niż 200 gramów marihuany oraz wprowadzenie w błąd organów ścigania. W lutym 1997 roku zgłosił na policji, że zginął mu samochód marki Audi.
Okazało się, że kradzież była sfingowana. M. w ramach rozliczeń umówił się z inną osobą, że na parkingu zostawi samochód, a ta go stamtąd zabierze. Wyrok 41-latek usłyszał dopiero po 12 latach od chwili wpłynięcia do sądu aktu oskarżenia.
Wcześniej Leonard M. ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości we Francji. Ściągnięto go do kraju na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?