Do zgarnięcia jednorazowo jest 40 tys. złotych. Tyle można dostać na zakup sprzętu, który będzie niezbędny do otwarcia własnego biznesu. Po gotówkę mogą sięgnąć osoby bezrobotne.
Zobacz: Fryzjerka z Kluczborka z nagrodą od Krzysztofa Ibisza
- Te unijne pieniądze to spory zastrzyk gotówki dla urzędów pracy, które będą mogły pomóc bezrobotnym - przyznaje Norbert Jaskóła, dyrektor strzeleckiego urzędu pracy.
Projekt „Po klucz do biznesu” będzie realizowany w całym województwie. Ale miejscowe urzędy pracy wiążą z nim szczególną nadzieję, bo w tegorocznych budżetach mają wyjątkowo mało pieniędzy na pomoc dla bezrobotnych - oba po zaledwie 1,3 mln złotych. Dla porównania pośredniak w Brzegu będzie miał w tym samym czasie ok. 4 mln złotych do wydania.
Ogromne różnice w finansach wynikają ze sposobu, w jaki Ministerstwo Pracy dzieli pieniądze. Ustalając pośredniakom budżety, bierze pod uwagę głównie poziom bezrobocia. Dla powiatów strzeleckiego i krapkowickiego wynosi ono kolejno 11,3 i 10,9 proc. W Brzegu jest ono dwukrotnie wyższe (dane ze stycznia br). Resort nie bierze przy tym pod uwagę faktu, że w tej części regionu wiele osób wyjechało za pracą za granicę, co zdaniem urzędników z pośredniaków jest niesprawiedliwe.
Brygida Piosek, wicedyrektor krapkowickiego urzędu pracy, uważa, że dodatkowe pieniądze z Unii rozruszają lokalny biznes.
- Z naszych analiz wynika, że ok. 70 proc. firm, które powstały dzięki dotacjom z powodzeniem funkcjonuje na rynku - mówi Piosek. - Niektóre z nich zatrudniły nawet kolejnych pracowników. To oznacza, że takie programy są bardzo skuteczne.
Zobacz: Raport. Gdy bezrobotny zostaje biznesmenem
Dzięki tym pieniądzom w obu powiatach powstanie 165 firm. Bezrobotni mogą składać wnioski o dotacje od 12 marca br. Zanim dostaną pieniądze będą musieli przejść szereg szkoleń. Po zakupie sprzętu muszą się rozliczyć z każdej złotówki.
Na taką dotację w minionym roku temu zdecydował się choćby Waldemar Stolorz z Krapkowic. Za 15 tys. zł dotacji, którą dostał, kupił sprzęt komputerowy, oprogramowanie, wielkoformatową drukarkę. Otworzył biuro projektowe. Dziś projektuje budynki marketów dla dużych sieci działających w całym kraju.
- Zanim otworzyłem swoją działalność, pracowałem dla innej firmy projektowej i tam wykonałem kilka zleceń - mówi Stolorz. - Ponieważ klienci byli zadowoleni z moich usług, dziś nadal się do mnie zgłaszają. Ale pracuję już na własny rachunek.
Ewa Hajduk ze Strzelec Opolskich dostała z kolei dotację w wysokości 16 tys. zł. Przeznaczyła ją na ratowanie miejsc pracy w zakładzie szwalniczym przy ul. Leśnej. Poprzedni właściciel zostawił firmę, bo zdecydował się przejść na emeryturę.
- Odkupiłam maszyny do szycia i dokupiłam kilka nowych - przyznaje pani Ewa. - Dziś firma rozwija się coraz prężniej. Szyjemy ubrania zarówno na rynek krajowy, jak i na eksporty do Niemiec. Zatrudniam obecnie 7 pracowników, a jeżeli zleceń przybędzie, to być może przyjmę kolejne osoby.
Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się sięgnąć po unijne pieniądze, muszą prowadzić firmę przez minimum rok.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?