Miller idzie na wojnę

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Zapowiedź premiera, że SLD poprze w Sejmie projekt rozszerzenia Rady Polityki Pieniężnej, była zaskoczeniem nie tylko dla Aleksandra Kwaśniewskiego, który dzień wcześniej ogłosił zawarcie kompromisu między radą i rządem, ale również dla wicepremiera Belki i części SLD. Niektórzy prominentni członkowie Sojuszu, na przykład posłanka Sierakowska, wprost krytykują swojego szefa.

Te głosy krytyki nie są bezpodstawne. Po pierwsze w komisji sejmowej czeka rządowy projekt zmian w ustawie o NBP, odbiegający od przedłożenia PSL i UP. I to jest pierwsza niekonsekwencja. Drugą było zaangażowanie autorytetu prezydenta, na wyraźną prośbę rządu, w mediacje z Radą Polityki Pieniężnej. Tymczasem Leszek Miller nawet nie poczekał na pierwsze jej owoce.
Rozszerzenie składu RPP jest ryzykowne z wielu powodów: nigdzie nie jest powiedziane, że wprowadzenie nowych członków rady da rządowi wpływ na jej głosowanie. Lewica ma w radzie swoich przedstawicieli i póki co, mówią oni tym samym głosem, co Leszek Balcerowicz. Rozszerzenie jest poza wszystkim jawnym zamachem na niezależność RPP i banku centralnego ,a na jej straży stoi konstytucja i prezydent. Głowa państwa już zapowiedziała, że zawetuje ustawę w kształcie proponowanym przez PSL, UP i teraz premiera. Na pewno skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie pomysł rozszerzenia składu rady ma duże szanse by polec. Na pewno też ten spór skomplikuje stosunki na linii premier-prezydent, a fakt, że Aleksander Kwaśniewski nie może kandydować na trzecią kadencję wcale nie oznacza, że nie trzeba się już z nim liczyć. Ich różnica zdań przeniesie się w szeregi SLD, czego pierwsze zwiastuny już się pojawiły. Zamach na bank centralny nie poprawi też naszych szans w negocjacjach z Unią Europejską. W efekcie - na co zwrócił uwagę wicepremier Belka, projekt rozszerzenia rady i jej kompetencji może nigdy nie wejść w życie, co nie oznacza, że zniknie bez politycznych konsekwencji i zamieszania w finansach kraju.
Dlaczego więc premier zdecydował się na taki krok? Być może pod naciskiem części działaczy, którzy uwierzyli, że na drodze do dobrobytu w Polsce stoi stabilna złotówka i Leszek Balcerowicz. Te mrzonki Leszek Miller powiela ostatnio w swoich wystąpieniach.
Niestety jest to sygnał bezradności i braku pomysłu na zmianę sytuacji w kraju. Premier Miller w ten sposób twórczo rozwinął już drugie w swej karierze powiedzenie: "nie potrafisz, to pchaj się na afisz".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska