Silny na papierze zespół z Krakowa był faworytem tego starcia, a obawy opolskich kibiców potęgował fakt, że z powodu kontuzji obojczyka w Kolejarzu zabrakło jednego z liderów - Denisa Gizatullina. Kolejny raz okazało się jednak, że w sporcie teoria to jedna, a praktyka - drugie. Kolejarz wreszcie dysponował równym składem i zasłużenie pokonał Wandę.
- Cieszę się tym bardziej, że zamiast na Szwedów postawiłem na Polaków. Ci odpłacili się dobrą jazdą - komentował menedżer opolskiego zespołu Adam Giernalczyk. - Bardzo cenne oczka dorzucili także juniorzy. U Adriana Woźniaka pozytywne symptomy pojawiły się już podczas eliminacji Srebrnego Kasku.
Gospodarzy do wygranej poprowadził rewelacyjnie w tym sezonie jeżdżący Paweł Miesiąc, który w meczu tylko raz musiał uznać wyższość rywali, a w kolejnych wyścigach wygrywał w popisowym stylu. Jednak inni zawodnicy również stanęli na wysokości zadania. Michał Łopaczewski w czwartym biegu na dystansie wyprzedził Grzegorza Walaska, nieźle spisywali się Łukasz Przedpełski, Tomasz Rempała i Valentin Grobauer.
Niestety, sportowe emocje zeszły niestety na dalszy plan, kiedy z 7. biegu został wykluczony Walasek. Kierownik startu poprawiał ustawienie przy linii startowej żużlowca Wandy. Gdy mijały regulaminowe dwie minuty Walaskowi zgasł silnik i nie zdążył się on ponownie ustawić pod taśmą, a później gestykulował z niezadowolenia.
Arbiter postanowił także odsunąć od zawodów kierownika startu, którego trzeźwość kwestionowali krakowianie. Następne biegi odbywały się więc bez udziału kierownika startu, a w parkingu oraz na trybunach narastała nerwowość. Funkcyjnego poddano badaniu alkomatem, które wykazało obecność alkoholu. Jak jednak tłumaczył kierownik zawodów Wojciech Wojnar, kolejne wyniki badań miały tendencję spadkową. Jego zdaniem, spożycie alkoholu nastąpiło w momencie, gdy kierownik startu nie pełnił już swoich obowiązków.
Goście kierowali w stronę sędziego liczne pretensje. Zarzucali mu między innymi niesłuszne wykluczenie Patricka Hougaarda po ataku w 12. biegu na Valentinie Grobauerze. Wcześniej, we wspomnianej 7. gonitwie, sędzia nie dopuścił do startu Eryka Budzynia, który wyjechał do biegu bez kołpaka na tylnym kole. W swoim pierwszym programowym biegu udziału nie wziął natomiast Josh Grajczonek, ponieważ kierownictwo przyjezdnego zespołu nie dostarczyło na czas potwierdzenia występu Australijczyka w niedzielnym spotkaniu.
Krakowianie w nieroztropny sposób potracili wiele punktów, których w walce na torze odrobić już nie zdołali, i pretensje powinni mieć przede wszystkim do siebie. O pracy sędziego wypowiadali się jednak bez ogródek.
- Komuś zacięła się drukarka i drukowała te biegi, jak drukować miała - mówił zdenerwowany menedżer gości Adam Weigel. - Uważam, że decyzje nie są wynikiem przypadku i zapadają tam, gdzie nie mają dostępu ani media, ani przedstawiciele niektórych klubów.
Opolanie w pełni słabość i niefrasobliwość przeciwnika wykorzystali, prezentując szybkie wyjścia spod taśmy i inteligentną jazdę na dystansie. Na torze udowodnili swoją wyższość i pokazali, że w przypadku odpowiedniego spasowania z naweirzchnią mogą być u siebie groźni.
Kolejarz Opole - Wanda Kraków 47-41
Kolejarz: Miesiąc 14 (2,3,3,3,3), Przedpełski 6 (1,2,2,1,0), Grobauer 7 (1,2,1,3,0), Rempała 7 (3,0,2,0,2), Łopaczewski 5 (3,1,1,w), Woźniak 7 (3,2,2), Kamiński 1 (1,0,0). Trener Adam Giernalczyk.
Wanda: Hougaard 12 (3,3,3,w,1,2), Grajczonek 8 (-,1,2,2,3), Szczepaniak 10 (2,3,1,3,1), Mazur 0 (0,0,0,-), Walasek 8 (2,w,3,2,1), Budzyń 2 (w,2,w,w), Nowiński 1 (w,1,0). Trener Adam Weigel.
Sędziował Grzegorz Sokołowski (Ostrów Wielkopolski). NCD: 62,3 sek. - Patrick Hougaard w 1. biegu. Widzów 800.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
