Minister edukacji chce wiedzieć więcej o likwidowanych szkołach w gminie Kietrz

fot. Archiwum/DP
fot. Archiwum/DP
Chodzi o podstawówki w Pilszczu, Nasiedlu i Ściborzycach Wielkich, które gmina chce zlikwidować lub przekształcić w szkoły stowarzyszeniowe.

- Musimy przesłać pani minister informacje o stanie budynków, w których są szkoły, o tym ilu nauczycieli w nich pracuje, ile dzieci się tam uczy i ile kilometrów musiałyby dojeżdżać do innej placówki, jeśli doszłoby do zamknięcia wiejskich podstawówek - wyjaśnia Józef Matela, burmistrz Kietrza.

Władze gminy Kietrz chcą zlikwidować trzy szkoły: w Pilszczu, Nasiedlu i Ściborzycach Wielkich. Uchwałę o zamiarze likwidacji radni przegłosowali 26 lutego. Jednocześnie zaproponowali mieszkańcom tych wsi utworzenie szkół stowarzyszeniowych.

Ci jednak nie chcą się na to zgodzić. Ludzie boją się, że przekształcenie szkół właśnie w stowarzyszeniowe może być początkiem końca ich istnienia. - Nikt nie zagwarantuje nam, że będziemy mieli wystarczająco dużo pieniędzy na ich prowadzenie - mówi Danuta Rudnicka, dyrektor szkoły podstawowej w Pilszczu.
Z pomocą mieszkańcom i nauczycielom przyszły nauczycielskie związki zawodowe. Zaskarżyły uchwałę radnych do opolskiego kuratora oświaty. Ten uznał, że uchwała nie została podjęta zgodnie z prawem.

Zabrakło m.in. konsultacji z lokalnym środowiskiem. Zauważył też, że budynki, w których istnieją wszystkie trzy szkoły, są w złym stanie technicznym. Jeśli powstałyby stowarzyszenia, nie miałyby pieniędzy na wszystkie potrzebne remonty. Decyzję kuratora do Ministerstwa Edukacji zaskarżył natomiast burmistrz Józef Matela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska